Oferta samochodów używanych w Trójmieście jest ogromna, można jednak wśród nich znaleźć przysłowiowe „białe kruki”… albo „czarne owce”. W salonie Mercedes-Benz Witman z Gdańska Oliwy swojego nowego właściciela poszukuje pewien egzemplarz Klasy E. Auto pochodzi z 2010 roku i nosi oznaczenie AMG. Jego wyjątkowość polega na tym, że reprezentuje coraz rzadziej spotykany gatunek samochodów sprzed ery „downsizingu” – czyli zmniejszania pojemności silników. Pod maską tego potwora znajduje się potężny, wolnossący 6.2 litrowy motor V8.
Klasa E W212 w swoim czasie była bardzo nowoczesnym samochodem. Jednak w momencie jego debiutu pewnie mało kto przypuszczał, że wkrótce jego silnik stanie się wręcz czymś zakazanym w „proekologicznej” i „poukładanej” do granic absurdu Europie.
Pojemność skokowa (wbrew oznaczeniu 63) 6.2 litra, tylny napęd i niesamowite, donośne brzmienie. Dzisiaj takich samochodów już się nie buduje. Ten powstawał jedynie w latach 2009 – 2011, kiedy to pod maskę modelu E63 trafił nowy motor bi-turbo o pojemności 5.5 litra i mocy 557 KM (później 585 KM).
Obecnie silniki mają coraz mniejszą pojemność, moc generują wieloturbinowe układy, a napęd najlepiej, aby trafiał na 4 koła. Wszystko to sprzyja ekonomii, ekologii i bezpieczeństwu. Ale dla tych kierowców, którzy czerpią przyjemność z efektownej jazdami „bokami”, którzy doskonale czują co robi samochód i co się z nim dzieje, a do tego kochają głośne brzmienie silników współczesna motoryzacja staje się coraz bardziej okrojona. Elektroniczne systemy pomagają, ale równie często przeszkadzają w czerpaniu tej przyjemności.
E63 AMG generacji W212 jest inne. Daleko mu do surowizny Ferrari F40, ale i tak samochód ten pozwala na znacznie więcej swobody, niż współczesne modele o „wyczynowym” charakterze.
Silnik, w połączeniu z dwusprzęgłową, siedmiobiegową skrzynią Speedshift MCT z mokrym sprzęgłem wielotarczowym zamiast przekładni hydrokinetycznej, katapultuje tą Klasę E od 0 do 100 km/h w ciągu 4,3 sekundy, a prędkość maksymalna (bez elektronicznego limitera) wynosi 320 km/h.
Moc jaką generuje ta V8-ka to 525 koni mechanicznych przy 6800 obr./min. Warto dodać, że był to również pierwszy, samodzielnie skonstruowany przez AMG silnik. Poprzedni, bazował na mercedesowskim 5-litrowcu. Motor ten jest wyposażony w bezpośredni wtrysk paliwa i spełnia normy emisji spalin Euro 5. Na pewno jest to sprawa drugorzędna i raczej bez większego znaczenia dla potencjalnego nabywcy, ale w swoim czasie było to „najoszczędniejsze 500 koni” na rynku. Użytkownicy tego modelu wielokrotnie raportowali zużycie paliwa oscylujące wokół 10 litrów przy spokojnej jeździe.
Stylistycznie, ta generacja w wydaniu AMG różniła się przede wszystkim aerodynamicznymi dodatkami i znacznie większymi wlotami powietrza, aby zaspokoić potrzeby chłodzeniowe wielkiego silnika, a także poszerzanymi, przednimi nadkolami.
Z tyłu, nadwozie zdobi duży dyfuzor i czworokątne rury wydechowe. Obręcze AMG z podwójnymi szprychami mają 19 cali średnicy, a za nimi kryje się tradycyjny układ hamulcowy (ceramika oferowana była jako opcja). Większość obserwatorów nie zda sobie sprawy, że ten samochód to coś innego niż standardowy model, ale wszystko zdradzi i wyjaśni emblemat 6,3.
Wewnątrz różnice są jeszcze bardziej subtelne. Przy dźwigni zmiany biegów znajdują się przyciski wyłączające kontrolę stabilności, utwardzające zawieszenie oraz guzik AMG, który aktywuje indywidualne, ulubione ustawienia właściciela pojazdu.
Górne pokrętło umożliwia wybór trybów jazdy. Wpływa ono na pracę skrzyni biegów, adaptacyjnego zawieszenia i systemu ESP. Dostępne programy to od „C” Controlled Efficiency, które zapewnia najwyższy komfort i ekonomię, poprzez tryby Sport i Sport+, Manual, aż po RC – czyli tak zwaną procedurę startu (przeniesioną z modelu SLS AMG), która gwarantuje przyspieszenie od 0 do 100 km/h w zaledwie nieco ponad 4 sekundy.
Egzemplarz, który eksponowany jest w gdańskim salonie Mercedes-Benz Witman pochodzi z 2010 roku, legitymuje się przebiegiem 112 tys. kilometrów, a jego cena to 170 000 zł brutto.
Więcej informacji: TUTAJ
Modele Mercedesa ogólnie mają moc, ostatnio pożyczałem ich większy model w Panek i też fajnie dał sobie rade