W trójmiejskich salonach marki Mercedes-Benz zagościł nowy model – jest to elektryczna limuzyna segmentu E i kolejny element ekspansji dywizji Mercedes-EQ, skupiających samochody o tylko takim napędzie. EQE, bo takie nosi oznaczenie, to niemal stylistyczny bliźniak pokazanego wcześniej EQS. Zarówno w Gdańsku jak i Gdyni można zobaczyć go w topowym obecnie wydaniu – 43 AMG. Wersja podstawowa dostępna jest od od 333 600 zł, natomiast AMG od 468 900 zł.
Sportowo-biznesowa limuzyna EQE oferuje wszystkie kluczowe cechy luksusowego modelu EQS w nieco bardziej zwartej formie. Początkowo, w momencie wprowadzenia na rynek, gama obejmuje dwa warianty: EQE 350+ o mocy 292 KM (0-100 km/h w 6,4 s) oraz EQE 43 4MATIC o mocy 476 KM (0-100 km/h w 4,2 s).
Jak przyznaje sa producent, EQE ma geny EQS-a. Widać to wyraźnie stylistycznie, co pewnie nie każdemu przypadnie do gusty. Mercedes podąża tą samą drogą, którą obrał jakiś czas temu, upodabniając do siebie Klasę C, E oraz S. Podobny sposób postępowania przyjęto teraz także z gamą “elektryków”. Dotyczy to nie tylko stylistyki i zespołu napędowego, ale i innowacji technicznych oraz rozwiązań z zakresu komfortu. Do kluczowych opcji należą skrętna tylna oś, dostępna w dwóch wersjach (z kątem skrętu do 4,5 lub do 10 stopni), oraz reflektory DIGITAL LIGHT.
„Future of Driving Performance” – przyszłości osiągów: Mercedes-AMG EQE 43 4MATIC
Eksponowane obecnie w Trójmieście egzemplarze to warianty EQE43 AMG. Zastosowane w nich silniki korzystają ze specyficznego dla AMG zestrojenia i sterowania. Poza osiągami, mają zapewnić także wydajność – według producenta zasięg na w pełni naładowanych akumulatorach ma znacznie przekroczyć 400 km. Pojemność akumulatora netto to 90.6 kWh.
Samochody te są standardowo wyposażone w skrętną tylną oś, która zwiększa zwinność prowadzenia (kąt skrętu do 3,6 stopnia) oraz reflektory DIGITAL LIGHT, które podczas otwierania i zamykania pojazdu prezentują grafikę specyficzną dla AMG.
Pierwsze egzemplarze przeznaczone do jazd testowych powinny się pojawić wciągu dwóch tygodni. Wówczas w praktyce będzie można się przekonać co potrafi nowa, elektryczna limuzyna od Mercedesa.