Napęd hybrydowy w samochodzie nie jest już nowością, ale w rowerze? Takie rozwiązanie nie jest jeszcze zbyt popularne, ale na pewno ciekawe. Marka BMW ma w swojej ofercie rower, który wspomaga swojego kierowcę silnikiem elektrycznym. Ułatwia on rozpędzanie oraz (przede wszystkim) podjazd pod górę. Co jednak ważne, nie czyni to z “e-Bike’a” motoroweru – tutaj do przemieszczania się, wciąż niezbędne jest pedałowanie.
BMW Cruise e-Bike to elektryczny rower z aluminiową ramą pokrytą perłowym lakierem w kolorze bieli, znanym z osobowych samochodów BMW i napędem BOSCH Performance Line z akumulatorem o mocy 400 Wh. Elektryczna jednostka wspomaga rowerzystę dodatkową siłą napędową do prędkości 25 km/h. Generuje przy tym maksymalny moment obrotowy 60 Nm.
Ponadto, pokładowy komputer podpowiada zalecany bieg dla jak najwydajniejszej jazdy. W e-Bike’u BMW zamontowano 10-biegowe przerzutki Shimano Deore i hamulce tarczowe BR-M395 180 mm z przodu i 160 mm z tyłu, tego samego producenta, a do tego opony Continental CruiseCONTACT “Safety System” osadzone na 28-calowych obręczach Rodi Airline Plus.
Wrażenia z jazdy takim pojazdem są co najmniej dziwne, ale zarazem ekscytujące. Silnik elektryczny wspomaga rowerzystę dodatkową siłą napędową, co można porównać do mocnego podmuchu wiatru w plecy, który sprawia, że nagle jazda rowerem staje się lżejsza. Na podstawie aż 1000 pomiarów wykonywanych przez czujniki w ciągu sekundy rower BMW analizuje moc pedałowania rowerzysty i określa optymalny poziom wspomagania.
Pełne naładowanie baterii zajmuje około 3.5 h i pozwala na przejechanie dystansu w granicach 100 kilometrów.
Niestety BMW Cruise e-Bike ma dwie wady. Po pierwsze, jak na rower, jest bardzo ciężki – waży ponad 22 kilogramy. Po drugie… kosztuje 12.499 zł czyli tyle ile używane BMW Serri 3 E46.
Przy zakupie roweru klasy Premium nie można zdać się na przypadek, dodajmy więc, że jednoślad dostępny jest w trzech… rozmiarach: S dla osób o wzroście od 160 do 175 cm, M od 175 do 185 cm i L od 185 cm wzrostu.