Tego można było się spodziewać. Pierwsze BMW i8 pojawiło się już w Trójmieście. Nie będzie to jedyna sztuka tego modelu, bowiem oficjalnie na wybrzeżu zostało sprzedanych ich kilka. Michał Łowejko, 11 listopada, podczas świątecznego spaceru w Sopocie, uwiecznił na swoich zdjęciach prawdopodobnie pierwsze z zarejestrowanych i8 na pomorskich numerach rejestracyjnych.
Supersamochód przyszłości – tak w skrócie można je scharakteryzować. Aluminiowe podwozie, ultra niskie położenie środka ciężkości, nadwozie z włókna węglowego o 50% większej sztywności niż stalowy odpowiednik, rozkład mas wynoszący 47:53 i unoszone do góry drzwi skrywające wnętrze typu 2+2. 100 km/h osiąga w 4,4 sekundy i przyspieszać przestaje przy 250 km/h. Cena? 573 900 zł.
Brzmi jak opis bolidu, ale BMW i8 wyposażone jest w silnik 1.5 litra. Ma 3 cylindry, turbodoładowanie i generuje 231 koni mechanicznych napędzających tylne koła. Ponadto silnik elektryczny napędzający przednią oś mocą 131 koni mechanicznych. W teorii to wszystko przynosi rezultaty w postaci zużycia paliwa 2,1 l/100km i emisję CO2 49g/km.
Na elektrycznym zasilaniu jest w stanie przejechać od 24 do 37 (w idealnych warunkach) kilometrów. Swoich pasażerów próbuje zachwycić dźwiękiem silnika… który płynie z głośników.
BMW samo przyznaje, że to ich najambitniejsze dzieło. Jego całkowity proces powstania pochłonął 38 miesięcy. Ekstremalnie krótki czas jak na ten poziom zaawansowania samochodu. Dobitnie świadczy o tym także jego awangardowa stylistyka, nijak nie pasująca do tego co znaliśmy do tej pory z Bawarii. I z reszty świata również.