Marka CUPRA, oferująca usportowione samochody, szybko zyskała sympatię i osiągnęła bardzo satysfakcjonujące wyniki sprzedażowe. W tej sytuacji nie kogo nie zdziwiło rozszerzanie gamy modelowej i kolejne wersje silnikowe. Jednak to, co miało być główną cechą, czyli usportowienie, starło się z ekonomią. W wyniku tego, z czasem w gamie pojawiły się modele z jednostką 1.5 TSI o mocy 150 KM. Nie jest to słabeusz, ale jego osiągi mogą odstawać od tego, do czego przyzwyczaiła CUPRA. Jakie zalety ma w takim razie podstawowa CUPRA Leon Sporttourer z bazowym, 150-konnym silnikiem 1.5 TSI?
CUPRA jako marka jest nowym tworem na motoryzacyjnym rynku. Ale w gamie SEAT’a sportowe modele już dawno zyskały ten przydomek. Wśród nich jest właśnie Leon, który zbudował prestiż modeli z tym członem w nazwie.
Kiedy koncern Volkswagena zdecydował się wyodrębnić CUPRĘ jako osobną markę, zresztą ze świetnym, samodzielnym samochodem o nazwie Formentor, wszyscy liczyli, że będzie to producent wybitnie sportowych modeli w typie hot-hatch.
Sukces sprzedażowy 300-konnych aut szybko przekonał zarząd do rozszerzenia oferty także o tańsze… a co za tym idzie słabsze, warianty. Przykładem takich działań jest właśnie Leon z podstawowym silnikiem 1.5 TSI o mocy 150 KM.
“Za mało mocy” czy “za mało mocy jak na CUPRĘ”?
150 koni to nie mało, tym bardziej, że Leon w tej wersji nie jest zbyt ciężki. To tak zwana miękka hybryda, nie ma więc nadmiernej nadwagi. Jest za to bardzo ekonomiczny. Wielu powie – nie o to chodziło w CUPRZE. I zapewne mają trochę racji…
Jednak motoryzacja zna tego typu przypadki już od dawna. Porsche uratował Cayenne, czyli SUV wyjątkowo odstający od ówczesnego wizerunku tego producenta. Na domiar złego potem do oferty dołączył jeszcze diesel. CUPRA poszła tą samą drogą. Skoro mamy dobry wizerunek i wiele osób zapragnęło takich samochodów, to dlaczego nie płynąć na fali tego sukcesu i otworzyć się na nową klientele, która chce CUPRY, ale nie potrzebuje dużej mocy?
Nie da się ukryć, że to CUPRA.
Nie jest niespodzianką, że Leon ma swojego brata bliźniaka w gamie SEAT’a. Jednak Leon zaproponowany przez CUPRĘ ma charakterystyczne elementy dla swojej marki. To przede wszystkim zmieniona stylistyka przodu z przemodelowanym zderzakiem, liczne miedziane akcenty oraz sportowe akcesoria w tylnej części nadwozia – między innymi dyfuzor w zderzaku oraz atrapy poczwórnego wydechu.
Charakter wnętrza podkreślą z kolei standardowe sportowe fotele z pół skórzaną tapicerką i przeszyciami w kolorze miedzi.
Jak jeździ CUPRA Leon 1.5 TSI?
Odczucia zależą od nastawienia. Jeśli ktoś spodziewa się, że za niemal 100 000 zł mniej, będzie miał osiągi i emocje takie jak mocne wersje VZ to oszukuje sam siebie. Leon w podstawowej wersji trochę udaje mocniejszych braci, chociażby przez podrobiony wydech, ale wyłączając ten kierunek postrzegania – jest nieźle.
Silnik wspomagany układem miękkiej hybrydy chętnie włącza “tryb żeglowania”, czyli jedzie z rozpędu – “na luzie”, a urządzenia pokładowe zasila wówczas akumulator. Reakcja na dodanie gazu jest błyskawiczna, silnik wkracza do akcji i samochód ponownie wprawiany jest w ruch przez spalanie paliwa.
Same osiągi choć nie porywają jak na samochód o sportowym charakterze, to jednak są wystarczające do codziennej eksploatacji. Średnie zużycie paliwa podczas testu oscylowało wokół 6.5 litra benzyny na 100 km.
Tabela danych technicznych
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – R4/1498/3/12
Moc maksymalna (KM/obr./min) – 150/5000
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) – 250/1500-3500
Skrzynia biegów/napęd – aut.7/przedni
OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 9.0
Prędkość maksymalna (km/h) – 218
WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 4657/1799/1439
Masa własna/ładowność (kg) – 1384/556
Cena – od 132 200 zł (testowany 160 000 zł )
Moim zdaniem
CUPRA Leon Sportstourer mógł zawieźć fanatyków marki, ale nie klientów, którzy faktycznie te samochody kupują. Podstawowa wersja silnikowa wystarcza do codziennej eksploatacji, pozwalając dodatkowo oszczędzać paliwo.
A że udaje przy tym mocniejsze modele? Najważniejsze, aby nie stało się to regułą, a tylko uzupełnieniem dotychczasowej (sportowej) oferty. Miejmy nadzieję, że nie jest to prolog do ograniczania potencjału CUPRY, a wprost przeciwnie – zabieg, który pozwoli jej się jeszcze bardziej rozwinąć.
Co jak co, ale samochód prezentuje się bardzo dobrze 😉