CUPRA Terramar 1.5 eTSI – atut marki i wyglądu

CUPRA Terramar to nowa epoka w tej hiszpańskiej marce. Następca modelu Ateca ma w nazwie odniesienie do toru wyścigowego Automodromo de Sitges-Terramar pod Barceloną. Jasno wskazuje to jego usportowione aspiracje. W końcu to SUV, a więc pojazd łączący cechy dynamiczno-użytkowe. Jak to z nim jest w praktyce? Weekend spędzony w towarzystwie CUPRY Terramar 1.5 eTSI pozwolił mi to w jakimiś stopniu ocenić. 

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem Terramara na własne oczy, byłem lekko rozczarowany. Obłędna stylistyka tego producenta zrobiła jak zawsze dobre wrażenie, ale co z tą wielkością, pomyślałem?

Jeśli liczycie na to, że Terramar to duży samochód, możecie się zdziwić – tak jak ja. Spodziewałem się, że będzie raczej czymś w rodzaju następcy SEAT’a Tarraco, a w rzeczywistości jest on niemal tej samej wielkości co Formentor i góruje nad nim w zasadzie tylko wysokością – jest bowiem wyższy od bestsellera marki o ok. 7 cm.

Nie oznacza to oczywiście, że jest małym samochodem. Długość 4.5 metra to nie mało, ale czytając pierwsze komunikaty prasowe na jego temat i później oglądając zdjęcia, spodziewałem się, że będzie jednak większy.

To zasługa proporcji nadwozia – sprawiają one, że samochód jest zwarty, masywny i właśnie bez punktu odniesienia, wydaje się potężniejszy, niż ma to miejsce w rzeczywistości. Tymczasem konstrukcyjnie jest odpowiednikiem Volkswagena Tiguan i podobnie jak on powstał na platformie MQB Evo. Oba samochody jednak mocno się różnią, nie tylko wizualnie.

Ładnie i nowocześnie

Terrarmar reprezentuje stylistykę CUPRY, która zastosowana została również w poliftingowych modelach Leon i Formentor. Tym samym nie sposób pomylić tej marki z innymi producentami. Co do modelu, to tu sprawa może już nie być taka oczywista. Trzy charakterystyczne trójkąty w przednich lampach i sygnatura świetlna pasa tylnego są bardzo podobne we wszystkich modelach z tej rodziny.

Zachwycić może wnętrze. Nowoczesny kształt i dość minimalistyczny wystrój przypadają do gustu. Kto jednak szuka konserwatyzmu, w CUPRZE jej nie zazna. Nie wiele jest w nim tradycyjnych przycisków, a cały 'pakiet” sterowania odbywa się przy użyciu centralnego, dużego wyświetlacza. Nawet regulacja głośności ma taką formę – panelem pod ekranem. Nie każdemu to będzie odpowiadać.

Terramar ma trochę sportowego charakteru. Już podstawowa, testowana wersja 1.5 eTSI ma zintegrowane z zagłówkami przednie fotele i dobrze wyprofilowaną kierownicę. Z tyłu miejsca jest sporo, także nad głową. W tej kwestii zdecydowanie ten model góruje nad Formentorem. Jest też równocześnie, ogólnie rzecz ujmując, bardziej komfortowy. Objawia się to lepszym wyciszeniem kabiny i rozsądnie miękkimi nastawami zawieszenia.

Ile CUPRY w CUPRZE?

Podstawowe założenie zakupowe CUPRY, to poza stylistyką, dynamizm. Ktoś kto decyduje się na tę markę, wybiera ją świadomie ze względu na osiągi i sportowe aspiracje.

Terramar doskonale się prowadzi. I pod tym względem oferuje więcej, niż można się spodziewać. Za możliwościami układu jezdnego nie nadąża natomiast podstawowy silnik. Jednostka 1.5 eTSI nie jest w stanie dostarczyć tylu emocji, ilu spodziewać się można po CUPRZE.

150 koni mechanicznych wystarcza do swobodnego przemieszczania się, ale nie zazna się w tej wersji „pazura”. Ani pod względem generowanych podczas przyspieszenia przeciążeń, ani też akustycznie.

Za to ogromną zaletą, biorąc pod uwagę rodzinny charakter, jest ekonomika. Literka „e” w oznaczeni silnika oznacza miękką hybrydę. I chociaż nie jest ona w stanie napędzać samochodu, to jednak umożliwia bardzo częste przechodzenie napędu w tryb tak zwanego żeglowania. Silnik gaśnie nie zużywając wówczas paliwa, ale dzięki baterii, pokładowe wyposażenie wciąż działa – np. klimatyzacja.

Efektem tego, przy odpowiednim stylu jazdy, jest naprawdę niewielkie zużycie paliwa – nawet poniżej 6 litrów benzyny i zasięg na pełnym zbiorniku dochodzący do 800 km.

Skomentuj

komentarzy