
DEXT P-RALLY TEAM bezbłędnie rozpoczął drugą część Rajdu Dakar. Siódmy etap okazał się powrotem na wypłaszczone tereny, obfitujące w koryta wyschniętych rzek oraz meandry szutrowych dróg. Po doświadczeniach z piątego etapu, nawet niewielkie wydmowe fragmenty nie zrobiły wrażenia na zawodnikach. Oba Porsche przyjechały na biwak bez większych awarii, a sami zawodnicy są szczęśliwi i spełnieni.
Tomek Staniszewski:
Łukasz Zoll jadący z bratem Michałem wrócili na biwak w świetnych nastrojach. Jak sami mówią, to był ich najlepszy etap w tym rajdzie. I nie chodzi tutaj o wynik, gdyż ten dla załóg P-RALLY jest sprawą drugorzędną. Przede wszystkim załoga przejechała dziś cały etap bardzo czysto i bez żadnych problemów technicznych.
Po dzisiejszym etapie mogę powiedzieć, że był to nasz najlepszy dzień rajdu pod kątem frajdy z jazdy. Nie mieliśmy żadnych problemów z samochodem i nawigacyjnych. Trasa była bardzo zróżnicowana, od małych wydm po wyschnięte koryta rzek. Zaliczyliśmy kilka skoków przez wydmy, gdyż inaczej nie udałoby się ich przejechać. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze swojej czystej i płynnej jazdy. Po wszystkich przygodach, które nas dotychczas spotkały wynik nie jest już naszym priorytetem. Z każdego dnia chcemy czerpać przyjemność i dojeżdżać bez awarii.