Drogowa agresja zwana z języka angielskiego “road rage” stała się popularnym zjawiskiem w Stanach Zjednoczonych, Australii i przede wszystkim Rosji. Podobne przypadki zdarzają się też w Polsce. W skrajnych przypadkach dochodzi z tego powodu do bójek lub wypadków. Częste są natomiast wyzwiska i obraźliwe gesty. Doświadczył tego ostatnio w Gdyni znany dziennikarz – Kuba Wojewódzki.
Celebryta o wszystkim “pochwalił się” na swoim profilu na Facebook’u, który śledzi niemal 700 000 osób i opatrzył to komentarzem:
Ten miły pan ze zdjecia wraz z małżonka dość wymownie pokazywali nam znak -fuck- na drodze w okolicach Gdyni. Czy ktos moze zna jego adres bo chciałbym mu odpowiedzieć ze nie współżyje z nieznajomymi.
Czekam na info
k.
Internauci szybko podzielili się w swoich opiniach – jedni skrytykowali sam fakt używania wobec siebie takich gestów, inni zarzucili Kubie Wojewódzkiemu bezprawne ujawnienie wizerunku sprawcy obraźliwego gestu. Sam jego fakt, również nie został w żaden sposób udokumentowany.
Problem tego typu sytuacji między kierowcami musi występować dość często, bowiem policja od dłuższego czasu prowadzi akcję „Stop agresji na drodze”.