Popularna Wikipedia tłumaczy słowo “awangarda”, jako zespół tendencji i kierunków w sztuce XX wieku odrzucający dotychczasowe style, tworzący własny świat, nienaśladujący rzeczywistości, szukający odrębnego języka wyrazu. Przyznać trzeba, że pasuje to idealnie do modelu DS 7. Ten oryginalny w swojej formie samochód jest czymś, co łączy hatchback’a, crossover’a i komfortową limuzynę. W tej recenzji prezentujemy model DS 7 w najnowszym i najmocniejszym wydaniu z hybrydowym napędem plug-in o mocy 360 KM, udostępniony przez dealera DS Zdunek.
DS 7 CROSSBACK był pierwszym autorskim projektem DS Automobiles, który zadebiutował na rynku w 2017 roku. Prezentowany model, to wersja odświeżona – po liftingu, który samochód przeszedł w 2022 roku. W wyniku tych zabiegów, przód i tył zostały przeprojektowane. Poza typową dla marki elegancją, postanowiono zaszczepić w nim także więcej dynamizmu.
Odświeżony wygląd
Zmiany objęły zarówno przód jak i tył pojazdu. Zaprojektowany od nowa został front. Najłatwiej rozpoznać to po światłach do jazdy dziennej. Nowe, smuklejsze reflektory DS PIXEL LED VISION 3.0 w pełni zintegrowano ze światłami dziennymi DS LIGHT VEIL. Oświetlenie ogólnie jest mocną i charakterystyczną stroną samochodów DS Automobiles. W nowym DS 7 nie ma już obracających się diamentów w przednich światłach, ale za to jest stylistyczny akcent DS WINGS i większy grill. Zmienił się także wygląd wykonanych w technologii LED tylnych lamp z motywem łusek, które zostały wykończone ciemnym, metalicznym lakierem i tworzą efekt pulsującego światła. Na koniec, klapa bagażnika i umieszczony na niej emblemat zostały zaprojektowane od nowa i zyskały bardziej wyraziste linie, a logotyp „DS AUTOMOBILES” zastąpił znaczek „CROSSBACK”. Ważnym elementem stylistyki są też 21-calowe obręcze kół o nazwie BROOKLYN, które wyróżniają się kunsztownym, geometrycznym wzorem i są dostępne wyłącznie w wersji DS 7 E-TENSE 4×4 360.
“Siódemka” na zdjęciach może wydawać się dużym i pękatym samochodem. Prawda jest jednak taka, że jego wymiary są dość kompaktowe. Niespełna 4.6 metra długości to np. o ponad 12 cm mniej, niż ma Porsche Macan czy Mercedes GLC.
Pomimo przeciętnych wymiarów zewnętrznych, w kabinie jest przestronnie. Szczególnie komfortowo prezentuje się tylna kanapa z wystarczającą ilością przestrzeni i co więcej – z elektrycznie regulowanym pochyleniem oparcia, które również wpływa na poczucie wygody.
Wyjątkowy styl podkreśla skóra Nappa, która poza tapicerką foteli z motywem bransolety od zegarka została również wykorzystana do wykończenia deski rozdzielczej, paneli drzwiowych i konsoli środkowej. W kwestii obsługi, przyzwyczajenia i treningu na pewno wymaga obsługa. Jak w każdym współczesnym samochodzie, tak i we francuskim DS odnaleźć można mnogość funkcji sterowanych dotykowymi panelami na głównym ekranie. Powoduje to sporą zawiłość – na szczęście jest możliwość personalizacji menu i ustawienia go pod własne potrzeby.
Ogromnym plusem jest bogate, nowoczesne wyposażenie oferowane już w standardzie. Jest to między innymi zawieszenie DS ACTIVE SCAN SUSPENSION z kamerą umieszczoną przy lusterka, któa skanuje jezdnie, przygotowując i dopasowując pracę podwozia do nierówności na jezdni. Ponadto mamy tu system półautonomicznej jazdy poziomu 2, system informacyjno-rozrywkowy DS IRIS SYSTEM, system audio FOCAL Electra, system noktowizyjny DS NIGHT VISION zapewniający kierowcy optymalną widoczność w nocy, DS DRIVER ATTENTION MONITORING wykrywający spadek poziomu koncentracji kierowcy, system Active Safety Brake sterowany kamerą i radarem, przednie i tylne czujniki parkowania z kamerą 360°, podgrzewane i wentylowane przednie fotele z funkcją masażu, rozszerzona dwustrefowa klimatyzacja automatyczna z panelem sterującym dla tylnych siedzeń i filtrem antyalergenowym, podgrzewaną przednią szybę, otwierany dach panoramiczny oraz laminowane akustyczne szyby boczne.
Ze sportowymi aspiracjami
Za tą szczególną, prezentowaną w tym artykule wersję odpowiada dział DS PERFORMANCE, który ma w swoim dorobku dwa tytuły mistrzowskie na torach Formuły E. Podwozie prezentowanego modelu jest obniżone o 15 mm, a rozstaw kół szerszy o 24 mm z przodu i 10 mm z tyłu. Zastosowano także wzmocniony układ hamulcowy z tarczami o średnicy 380 mm i czterotłoczkowymi zaciskami z logo DS Performance w kolorze czarnym.
Prowadzenie samochodu jest bardzo przyjemne, sprzyja temu także układ napędowy, który składa się z silnika spalinowego o pojemności 1.6 litra i mocy 200 KM oraz dwóch silników elektrycznych o mocy 110 i 113 KM, odpowiednio na przedniej i tylnej osi. Systemowa moc układu to 360 koni i biorąc pod uwagę zredukowaną, choć wciąż dużą masę – 1 885 kg, DS 7 porusza się bardzo sprawnie. Subiektywnie, czas przyspieszenie od 0 do 100 km/h poniżej 6 sekund nie robi szczególnego wrażenia, ale wynika to z komfortowego resorowania i dobrego wyciszenia.
Silniki elektryczne zasilane z akumulatora o pojemności 14,2 kWh umożliwiają jazdę w trybie zeroemisyjnym, z napędem na tylną oś lub na cztery koła, zapewniając realny zasięg na prądzie do około 48 km.
Tabela danych technicznych
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – benz./1598/R4/16
Moc maksymalna (KM/obr./min) – 360/6000
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) – 450/3000
Skrzynia biegów/napęd – aut. 8/4×4
OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 5.6
Prędkość maksymalna (km/h) – 235
WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 4573/1906/1621
Masa własna/ładowność (kg) – 1885/515
Cena – od 199 900 zł (testowany egzemplarz: 342 800 zł)
Naszym zdaniem
DS 7 mimo kilkuletniego stażu na rynku, wciąż pozostaje atrakcyjnym, nowoczesnym i przede wszystkim piekielnie wygodnym samochodem. W usportowionym wydaniu opracowanym przez DS PERFORMANCE dokłada do tego także osiągi, które mogą zrobić.
Niestety ma to swoja cenę, bowiem, aby stać się właścicielem takiego DS 7 trzeba wyłożyć ponad 300 000 zł, a to pewna granica, którą ciężko będzie wielu przekroczyć w przypadku samochodu francuskiego…