Piotr, Grzegorz i Jędrzej – trzej mieszkańcy Gdańska i miłośnicy motoryzacji oraz podróży, postawili sobie ambitne zadanie na sam początek nadchodzącego, 2016 roku. Już 15 stycznia wystartują, jako jedyna ekipa z Pomorza, w rajdzie Budapeszt – Bamako. Do pokonania mają w obie strony około 20 000 kilometrów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, po siedemnastu dniach samochodowej rywalizacji dojadą do stolicy Mali, Bamako. Trasę pokonają unikalnym Peugeotem 505 Dangel. Do bagażnika wrzucą też 300 kilogramów materiałów edukacyjnych, które wraz z innymi polskimi załogami dostarczą do afrykańskich szkół.
Budapeszt – Bamako to największy amatorski rajd na świecie. Inspirowany był pierwotną wersją legendarnego Paryż – Dakar. Podobna długość, charakter i region, ale w niskobudżetowej wersji.
W pierwszej edycji, w 2005 roku, wystartowały 22 załogi. W przyszłorocznej na starcie stanąć ma ich ponad 120.
Rajd rozpoczną w stolicy Węgier, by przez Austrię, Francję i Hiszpanię dotrzeć do Afryki. Następnie przez Maroko, Saharę Zachodnią, Mauretanię osiągnąć metę w Bamako, stolicy Mali.
Ważniejsze od zajętego miejsca będzie jednak dostarczenie materiałów edukacyjnych do prowadzonych przez misjonarzy szkół w Mauretanii i Mali.
Odwiedzimy największe miasta Maghrebu i Sahelu, a także inne, mniej znane obszary zachodniej Afryki. Rajdowe odcinki pustynne zaplanowano na terenie Maroka, Sahary Zachodniej i Mauretanii. Podczas kolejnych etapów zetkniemy się z rdzenną ludnością tych państw, Berberami, Tuaregami i Maurami. Po przekroczeniu linii mety poszukamy natomiast lasów równikowych oraz dzikich zwierząt zamieszkujących dorzecza Nigru, Gambii i Senegalu.
– opowiada Piotr Bejrowski, jeden z pomysłodawców wyprawy.
Załoga wyruszy na trasę klasycznym, dobrze znanym w Trójmieście, niebieskim Peugeot’em 505 Dangel.
Jego właścieielem jest Jędrzej Łukowicz, który wymarzony samochód przywiózł do Polski z Francji.
Samochód wypatrzyłem w czasie jednej z zagranicznych podróży. Ówczesny właściciel posiadał całkiem spory “zestaw” klasycznych aut. Porozumieliśmy się jak pasjonat z pasjonatem. Jestem przekonany, że ta solidna konstrukcja świetnie sprawdzi się na bezdrożach Sahary i Sahelu. Takie samochody w latach 80. XX wieku były w tych regionach wykorzystywane przez wojsko i kompanie energetyczne, służyły także jako auta serwisowe podczas pustynnych rajdów.
Dangel to francuska firma z wieloletnim doświadczeniem, która zajmuje się dostosowywaniem Peugeotów oraz Citroenów do warunków terenowych. Samochody produkcji tej firmy, wykorzystywało między innymi wojsko oraz firmy zajmujące się pozyskiwaniem surowców w Afryce.
Zarówno właściciel, jak i pozostali kierowcy mocno wierzą, że ta prosta i solidna konstrukcja sprawdzi się na afrykańskich bezdrożach i bezpiecznie dowiezie ich do celu. Ogółem, uwzględniając trasę do i z Budapesztu, a następnie Bamako, Peugeot 505 pokona około 20 000 km.
Pod maską znajduje się poczciwy, wolnossący diesel o pojemności 2.5 litra i mocy 76 koni. Spalanie? Około 8-9 litrów ON na 100 km, co przy 70-litrowym zbiorniku daje już jako taki zasięg. Napęd trafia oczywiście na wszystkie 4 koła.
W rajdzie wystartujemy w kategorii wyścigowej. Czekają nas liczne punkty kontrolne i zadania nawigacyjne, czyli zabawa z mapami i GPS. Oczywiście zamierzamy powalczyć o jak najwyższą lokatę. Ważniejsze od zajętego miejsca będzie jednak dostarczenie materiałów edukacyjnych do prowadzonych przez misjonarzy szkół w Mauretanii i Mali. Razem z innymi polskimi załogami zabierzemy ze sobą kilkaset kilogramów przyborów szkolnych zebranych przez fundację Asante w ramach akcji „Kredki dla Afryki”.
zapewnia Grzegorz Kőnig, najbardziej doświadczony kierowca w teamie.
Na miejscu liczyć możemy tylko na siebie. Assistance na Saharze nie działa, jeśli coś pójdzie nie tak, pozostaje nam pomoc miejscowych, ponieważ ten model Peugota jest bardzo popularny w Afryce, więc i części do niego są dostępne. Jesli to się nie uda, pozostanie nam zostawić tam auto i wrócić do Polski samolotem
– uśmiecha się Jędrzej opowiadając o rajdzie.
Trzymamy kciuki za trójmiejską załogę i liczymy, że już w lutym, spowrotem będzie można spotkać „niebieskiego” w Trójmieście.
Przygotowania załogi do rajdu śledzić można na ich oficjalnym Fan-Page’u na Facebooku.