Skradzionego w Niemczech Mercedesa o wartości 110 tys. zł odzyskali wczoraj po pościgu w rejonie Słupska funkcjonariusze Straży Granicznej z Kołobrzegu i Ustki. Pojazdem kierował 45-letni gdańszczanin, który – by uniknąć kontroli – porzucił samochód i ukrył się w słomie. Mężczyzna został zatrzymany.
Przed południem kołobrzescy strażnicy graniczni próbowali w Sławnie zatrzymać do kontroli drogowej Mercedesa z niemieckimi tablicami rejestracyjnymi. Kierowca na widok funkcjonariuszy przyspieszył i zaczął uciekać drogą krajową nr 6 w kierunku Słupska. Funkcjonariusze natychmiast wszczęli pościg, o zdarzeniu jednocześnie informując dyżurnego.
Uciekiniera w okolicach Słupska zauważył inny patrol Straży Granicznej z Ustki. Jednak kierowca Mercedesa również nie zareagował na sygnał do zatrzymania, po chwili stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w ogrodzenie przydrożnej posesji i pieszo uciekł w kierunku pobliskich zabudowań.
Jeden z funkcjonariuszy zauważył ślady butów prowadzące do przykrytego folią składu sprasowanej słomy. Tam ze szczytu stosu przez otwór w folii zauważył zbiega, który ukrył się pomiędzy belami słomy.
45-latek został zatrzymany. Jak się okazało, prowadzony przez niego pięcioletni Mercedes został pod koniec grudnia skradziony w Niemczech. Wartość auta szacuje się na 110 tys. zł. Postępowanie w tej sprawie prowadzą funkcjonariusze Placówki Straży Granicznej w Ustce.
Źródło: MOSG