W salonach samochodowych dominują samochody nowe. Błyszczące i pachnące, które mają przyciągnąć nabywców, gotowych zakupić te lub podobne modele. Coraz częściej jednak w trójmiejskich salonach, obok tych nowych samochodów, pojawiają się również klasyki. Przyjrzeliśmy się im i poznaliśmy ich historię.
Subaru Zdanowicz
W autoryzowanym serwisie Subaru, należącym do firmy Zdanowicz zobaczyć można model Forester pierwszej serii, pochodzący z 2001 roku. Auto wyposażone jest w 2-litrowy benzynowy silnik oraz automatyczną skrzynię biegów.
To pierwszy egzemplarz Subaru jaki sprzedaliśmy w naszej firmie – mówi Krzysztof Sowa, specjalista ds. sprzedaży samochodów Subaru Zdanowicz.
Z marketingowego punktu widzenia, jeszcze istotniejszy jest fakt, że ten egzemplarz legitymuje się już 440 000 kilometrów przebiegu i jak twierdzą pracownicy serwisu, nigdy nie uległ żadnej awarii i oczywiście wciąż jest na chodzie.
Wszyscy mówią o jakości… Subaru to udowadnia – taki napis widnieje na samochodzie.
Zobacz również: Rozbudowany serwis firmy Zdanowicz
Ford BIG AutoHandel
Tuż obok, w salonie marki Ford, stoi zabytkowy model T z 1915 roku (!). Posiada on 4-cylindrowy silnik o pojemności 2896 ccm, generujący moc 24 koni mechanicznych. Nadwozie oczywiście jest w kolorze czarnym – zgodnie z mottem tego modelu, które wygłaszał Henry Ford – „Model T można kupić w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to czarny”.
Prezentowany egzemplarz jest własnością właściciela firmy BIG AutoHandel, a na stronie internetowej dealera znaleźć można szczegółowo rozpisaną procedurę jazdy tym autem:
Technika jazdy Fordem T:
Ogólnie rzecz ujmując, za sprawą przekładni planetarnej model T prowadził się w sposób oryginalny, lecz jednocześnie bardzo prosty. Posiadał 3 pedały, w tym środkowy nieco wysunięty w strone kierowcy. Lewy odpowiadał za jazde do przodu, środkowy za jazdę do tyłu a prawy uruchamiał hamulec zasadniczy. Dalej sprawa nieco się komplikuje. Przed uruchomieniem należało zaciągnąć hamulec pomocniczy, co powodowało wciśnięcie lewego pedału do połowy z jednoczesnym wysprzęgleniem. Wciskając go do oporu załączany był pierwszy bieg a puszczająć pedał zupełnie, drugi bieg. Szybkość regulowało się manetką przy kole kierownicy. Podczas jazdy do przodu, wciśnięcie środkowego pedału (jazda do tyłu) powodowało hamowanie pojazdu i dopiero po zatrzymaniu samochód kontynuował jazdę do tyłu. W drugą stronę sytuacja wyglądała analogicznie. System ten sprawdzał się znakomicie, gdy auto się zakopało lub ugrzęzło. Wciskając na przemian pedały lewy i środkowy można było rozbujać auto i łatwo „wyjechać z opresji”.
Ford BIG AutoHandel
Klasyczne samochody pojawiają się także jako element ekspozycji tymczasowej przy różnych okazjach. Podczas Dni Otwartych w salonie Toyoty w Rumi, w listopadzie tego roku gości wchodzących do salonu witała biała Corolla E9 mk IV z końca lat 80-tych.
Na klasyczny akcent zdecydował się również drugi, trójmiejski dealer Toyoty, firma Carter, która podczas weekendu 4×4 w Kolibkach pokazała obok najnowszych terenowych modeli, również zabytkowy (i do tego jeżdżący w terenie!) model Land Cruiser.
Zobacz również: Weekend 4×4 z Toyotą Carter w Kolibkach
W podobnym guście, w salonie Serwis Haller zadebiutowała najnowsza Astra, której towarzyszyły poprzednie modele, z najstarszą – I generacją, włącznie.
Kiedy dealer Plichta prezentował swoim klientom najnowszego Volkswagena Passata, nie zapomniał o tym, jakie samochody produkowała niemiecka firma, zanim uzyskał on autoryzacyjne na ich sprzedaż. W podobnym guście zorganizowano otwarcie nowego, ogromnego salonu Volkswagena w Gdyni.
Moda na nawiązanie do historii i tradycji odnaleźć można także poza Trójmiastem. Głównym akcentem tegorocznej, ogólnopolskiej prezentacji najnowszej odmiany Porsche 911, był klasyczny model 930, który niejako zaprosił na scenę młodsze siostry.
Również dealer szwedzkiej marki Volvo nie zapomniał o dawnych wytworach „swojej” firmy i od czasu do czasu, przy różnych okazjach (w salonie, jak i poza nim) spotkać można unikatowy model P1800 z 1966 roku. W tym roku zobaczyć go można było między innymi w miasteczku Volvo w Gdyni, zorganizowanym podczas Volvo Gdynia Sailing Days.
Jakkolwiek by na to nie patrzeć, chyba nie uda się znaleźć negatywnych aspektów takich klasycznych prezentacji. Każdy miłośnik motoryzacji lubi popatrzeć na motoryzację w dawnym wydaniu, a klienci z całą pewnością powinni docenić dziedzictwo producenta, którego samochody go interesują.