Impreza, albo Forester to doskonale znane modele Subaru. Ten japoński producent słynie z silników w układzie boxer, napędu na 4 koła, symetryczności całego układu napędowego i sukcesów rajdowych. Ale mało kto pamięta, że kilkanaście lat temu miał on w ofercie nie tylko głośnego, sedana w niebieskim kolorze ze złotymi felgami, ale także unikatowe coupe z przedziwnym podziałem bocznych szyb.
SVX powstało głównie z myślą o rynku amerykańskim, gdzie zadebiutował we wrześniu 1991 roku. Nie był to typowo sportowy samochód w stylu Porsche 911. Z założenia było to GT. Miał elegancką i wówczas bardzo nowoczesną sylwetkę i 4-osobową kabinę z zupełnie przyzwoitym bagażnikiem. Za projekt nadwozia odpowiadało włoskie studio Giugiaro.
Do napędu wykorzystywał benzynowy, 24-zaworowy sinik H6 o pojemności 3.3 litra i mocy 230 KM, generujący 309 Nm momentu obrotowego. Napęd przekazywany był na 4 koła przez 4-biegowy automat. W końcowych latach produkcji, tylko na rynek północno-amerykański, trafiał również odmiana przednionapedowa. Natomiast nigdy nie zaoferowana SVX w wydaniu z mocniejszym (turbodoładowanym) silnikiem, ani z manualną skrzynią biegów.
Osiągi były w pełni satysfakcjonujące. SVX na osiągnięcie 100 km/h potrzebowało niewiele ponad 7 sekund, a maksymalnie mogło jechać z prędkością 230 km/h.
Najciekawszym elementem stylistyki samochodu są boczne szyby, które zostały podzielone mniej więcej w połowie. Dolna cześć opuszcza się jak w każdym innym pojeździe, natomiast górna pozostaje na stałe w swoim miejscu. Takie rozwiązanie to duża rzadkość. Podobne znaleźć można tylko w kilku pojazdach takich jak: DeLorean DMC-12, Bugatti EB110 czy McLaren F1!
Subaru wyprodukowało łącznie tylko 25 000 egzemplarzy SVX. Największym rynkiem zbytu – 14 257 sztuk – były Stany Zjednoczone. 8265 samochodów sprzedano w Japonii, a w Europie tylko 2478 sztuk, z czego 854 w Niemczech.
Prezentowany na zdjęciach egzemplarz eksponowany jest w gdańskim salonie Subaru Zdanowicz.