Reporterzy programu Turbo Kamera z TVN Turbo namierzyli w jednej z gdańskich firm handlujących samochodami Mazdę, która prawdopodobnie pochodzi z kradzieży. Auto zostało zabezpieczone przez policję, która wyjaśnia sprawę po zgłoszeniu od dziennikarzy.
Dziennikarze Turbo Kamery od kilku miesięcy tropili wraki samochodów po spaleniu, wystawiane na sprzedaż w internecie. Z ich informacji wynikało, że dokumenty z tych pojazdów są wykorzystywane do legalizacji takich samych modeli, kradzionych na terenie Polski.
Na początku marca w ofercie firmy z Gdańska pojawiła się Mazda CX-9, której numer VIN figurował w bazie pojazdów spalonych.

Tymczasem w ogłoszeniu nie było żadnej wzmianki o wątpliwej przeszłości auta, a cena nie wskazywała na żadne uszkodzenia.
Według, ekspertów, z którymi rozmawiali reporterzy Turbo Kamery, mogło to świadczyć o tym, że dokumenty ze spalonej Mazdy mogły posłużyć do zalegalizowania kradzionego CX-9 wystawionego teraz w Gdańsku.

Dziennikarze, początkowo podając się za potencjalnych kupców obejrzeli dokładnie Mazdę. Zaniepokoiła ich świeżo naklejona naklejka z numerem VIN oraz dach – spalony wrak nie miał szyberdachu, a oferowany w Gdańsku CX-9 mógł się nim pochwalić.
Reporterzy wezwali na miejsce policję. W tym momencie sprzedawca uciekł Mazdą, nie czekając na przybycie funkcjonariuszy. Został jednak zatrzymany kilka kilometrów dalej. Auto wzięli pod lupę policyjni technicy. Od razu zwrócili uwagę na brakujące oznaczenia z numerami VIN i niezgodność stanu faktycznego pojazdu z informacjami zakodowanymi w VIN-ie.
Samochód został odholowany na policyjny parking, a policjanci z Komendy Miejskiej w Gdyni wyjaśniają pochodzenie auta.
Więcej informacji w reportażu, który zostanie wyemitowany we wtorek 12 kwietnia o 22:15 w TVN Turbo.
Źródło: TVN Turbo