Operator ulicznego monitoringu w Wejherowie dostrzegł czarne BMW parkujące przy cukierni na pl. Jakuba Wejhera, który wyłączony jest z ruchu drogowego. W samochodzie podróżowało dwóch młodych mężczyzn – jednym z nich okazał się 30-letni kierowca z powiatu wejherowskiego.
Gdy mężczyźni po spacerze, wrócili do samochodu czekał na nich patrol straży miejskiej. Powodem interwencji było niezastosowanie się do znaku B-1 ‘zakaz ruchu w obu kierunkach” oraz B-39’ strefa ograniczonego postoju”.
W tej sytuacji dziwi jednak najbardziej reakcja kierowcy, który z góry zastrzegł, że nie przyjmuje żadnego mandatu, bo zabytkowe tablice rejestracyjne na pojeździe, uprawniają go do niestosowania się do obowiązujących przepisów prawa o ruchu drogowym, w tym znaków nakazu i zakazu. Dodał także, że w innych miastach nikt się go z tego powodu “nie czepia”.
Po wygłoszeniu swojej teorii, bezczelny kierowca udał się wraz z kolegą do cukierni. Po chwili wrócili do samochodu i odjechali jak gdyby nigdy nic -tak sprawę relacjonują Strażnicy Miejscy z Wejherowa. Teraz sprawa mieszkańca powiatu trafiła do Sądu Rejonowego w Wejherowie.
Kierowca otrzyma również 6 punktów karnych.