“Kei Car” to popularne w Japonii samochody, które przypominają… lodówki, pralki, zmywarki. Są wysokie, ale wąskie i do tego stosunkowo krótkie. Ten specyficzny rodzaj samochodowej stylistyki poznaliśmy w Europie dzięki takim modelom jak Suzuki Wagon R+, albo jego brat bliźniak Opel Agila. Teraz Suzuki powraca z podobnym samochodem, ale kwalifikuje go jako crossover. Ignis jest mały, trochę pudełkowaty i z założenia ma być prostym oraz tanim pojazdem.
Nie trudno zgadnąć, że to właśnie stylistyka czyni z tego samochodu bardzo oryginalny produkt. Nawiązuje ona również do większych modeli tego producenta. Wloty z boku maski to odwołanie do kultowej Vitary, natomiast przyciemnione słupki – do Swift’a.
Wewnątrz również jest oryginalnie i jak na te wymiary całkiem przestronnie. Kokpit w każdej wersji jest dwukolorowy – mariaż czerni i bieli wydaje się dość oklepany, ale tutaj wygląda całkiem świeżo. Co ważne, Ignis jest pełnoprawnym samochodem 4 miejscowym. A dzięki wysokiemu nadwoziu, nawet wysocy pasażerowie odnajdą tu miejsce (szczególnie nad głową). Bagażnik o pojemności 260 litrów jest typowy dla “mieszczuchów”.
Ceny małego Suzuki rozpoczynają się od 49 900 zł. W ofercie jest tylko jeden silnik o pojemności 1.2 litra i mocy 90 koni mechanicznych. Opcjonalnie dostępny jest również napęd na 4 koła co w połączeniu z prześwitem wynoszącym 180 mm zapewnia małemu Suzuki dobre właściwości “terenowe”.
Egzemplarz zaprezentowany na zdjęciach można zobaczyć w salonie K&K Wojtanowicz w Gdyni. Jest to jeden z pierwszych modeli Ignis, który trafił do polskiego dealera. We wszystkich przedstawicielstwach Suzuki w Polsce, samochód pojawi się na początku przyszłego roku.