Świat oszalał na punkcie SUV’ów, a producenci samochodów razem z nim. Te uniwersalne pojazdy oferowane są już w niemal wszystkich znanych wersjach nadwoziowych. Nawet… coupe. Pierwsze tą drogą podążyło BMW z modelem X6, później dołączył Mercedes z GLE, a teraz również z mniejszym GLC. Aby nazwie coupe stało się zadość, oprócz standardowych wersji silnikowych, producent oferuje ten model także w legendarnym wydaniu fabrycznego tunera. Przed Państwem Mercedes-AMG GLC43 Coupe 4MATIC.
Mercedes w swoich samochodach nie stosuje wyszukanych nazw, lecz schematyczne oznaczenia, które dla mniej wtajemniczonych są równie klarowne co nazwy telewizorów.
Litery GL określają przynależność samochodu do segmentu aut uterenowionych, a litera C do klasy pojazdu na jakim wielkościowo bazuje. Łatwo więc wywnioskować, że GLC to odpowiednik Klasy C, czyli klasy średniej. Mniej logiczna jest dalsza część nazwy. 43 AMG nie oznacza wcale skróconej pojemności silnika, tak jak jakiś czas temu, ani mocy silnika, ani tym bardziej momentu obrotowego…
Skoro A45 AMG to model Klasy A z silnikiem o pojemności 2.0 R4 o mocy 381 KM, to dlaczego pod maską GLC43 znalazł się silnik 3.0 V6? Co więcej wkrótce na rynku można się spodziewać GLC63 AMG. I pomyli się ten kto liczy na 5.5 V8 pod maską… bowiem będzie tam „tylko” 4.0 V8.
Przyczyna tego zjawiska ma już swoją, często znienawidzoną, nazwę – downsizing.
Jak pracuje „podstawowy” silnik od inżynierów z Affelterbach po kuracji odchudzającej?
Jednostka określana kodem M276 ma pojemność 2996 ccm i generuje moc 367 KM. Osiągnięto ją m.in. dzięki wyższemu ciśnieniu powietrza doładowującego wynoszącemu 1,1 bara oraz zamontowanym blisko silnika, dwóm turbosprężarkom. Aby jak najszybciej reagować na polecenia wydawane prawą nogą kierowcy zastosowano tu także opatentowaną powłokę NANOSLIDE®, która pokrywa gładzie cylindrowe. Rozwiązanie to stosowane również w silnikach V6 turbo w bolidach Formuły 1 zwiększa odporność na zużycie i tym samym pozwala ograniczyć tarcie co przekłada się na większą wydajność. To samo odnosi się do strumieniowego, wielofazowego wtrysku, podającego paliwo pod ciśnieniem do 200 barów. Wyróżnikiem tej wersji silnikowej jest czerwona, aluminiowa wkładka na obudowie bloku. GLC43 4MATIC przyspiesza od 0 do 100 km/h w ciągu zaledwie 4,9 s, a jego prędkość maksymalną ograniczono do 250 km/h.
Za przeniesienie napędu na koła odpowiada automatyczna przekładnia 9G-TRONIC o 9 przełożeniach. Zmiany biegów, w zależności od wybranego trybu jazdy (ECO, Comfort, Sport, Sport+) są spokojne i delikatne, albo błyskawiczne i bardziej brutalne.
Istnieje również ręczny tryb zmiany, a wraz z nim można uruchomić ukrytą procedurę startową. W naszym testowym egzemplarzu nie mogliśmy z niej jednak skorzystać, ze względu na okres dotarcia tego konkretnego samochodu. Co jednak istotne, przekładnia w ręcznym trybie sama z siebie nie załączy wyższego biegu nawet po osiągnięciu maksymalnej prędkości obrotowej silnika.
Układ napędu na 4 koła zwany AMG Performance 4MATIC faworyzuje tylną oś, gdzie trafia 69% momentu obrotowego. Taka konfiguracja pozwala zwiększyć dynamikę jazdy i przyspieszenia poprzeczne, zapewnia też lepszą trakcję podczas dynamicznego przyspieszania.
4 tryby jazdy + ustawienia indywidualne
Poprzez pokrętło Dynamic Select na konsoli środkowej, kierowca może modyfikować kluczowe parametry, takie jak reakcje silnika i przekładni czy też ustawienia zawieszenia i układu kierowniczego.
Tryby jazdy są ciekawą zabawką, ale tylko Comfort i Sport nadaje się do codziennego użytku. Eco całkowicie osłabia i usypia ten samochód, przez co staje się wolny, flegmatyczny, a spalanie wcale nie jest dużo niższe. W trybie Sport+ z kolei zabawy jest mnóstwo, ale to niestety kosztuje. Wysokie obroty, powarkiwanie z wydechu i po chwili ze zbiornika znikają kolejne litry paliwa w zastraszającym tempie.
Poprawny stylistycznie?
Stylistycznie Mercedes GLC, który zastąpił dotychczasowy model GLK, ma cechy typowe dla współczesnych modeli Mercedesa. Wygląd jest oczywiście kwestią gustu, ale sylwetce samochodu nie można nic zarzucić. Jest elegancko i nowocześnie. Wersja Coupe jest o ponad 7 cm dłuższa i zarazem niemal 4 cm niższa od bratniego modelu „SUV”.
Projekt jego nadwozia powstał prawdopodobnie w okresie urlopowym mercedesowiskich księgowych. Dopuszczono się bowiem czystego szaleństwa pozwalając na to, aby tył znacznie bardziej różnił się od standardowego GLC, niż mogłoby się to wydawać. Poza oczywistym, innym kształtem dachu, tylnej pary drzwi i klapy bagażnika, odmienne są również lampy, a co za tym idzie także zderzak. Jak na dzisiejsze standardy unifikacji poszczególnych modeli i maksymalne ich upodobnienie do siebie w celu obniżenia kosztów produkcji, to naprawdę coś wartego wspomnienia.
Odmiana AMG ma w standardowym wyposażeniu tak zwany „pakiet AMG”, który można dokupić również do innych wersji silnikowych.
Komfort na co dzień
GLC Coupe poprzez „ścięcie” tylnej części nadwozia ma mniejszy (o 59 litrów), 491-litrowy bagażnik w stosunku do swojego brata SUV’a. Gorsza jest również widoczność do tyłu, a także ilość miejsca nad głowami pasażerów tylnej kanapy.
Na uwagę zasługuje dobre wyciszenie pracy podwozia. W warunkach pośniegowej brei, żwiru, piasku i kamieni na drodze, do uszu pasażerów podróżujących GLC Coupe nie docierają niepokojące dźwięki, albo docierają w bardzo wytłumionej formie.
Tabela danych technicznych
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – benz./2996/V6/24
Moc maksymalna (KM/obr./min) – 367/5500-6000
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) – 520/2500-4500
Skrzynia biegów/napęd – aut. 9/4×4
OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 4.9
Prędkość maksymalna (km/h) – 250
WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 4732/1890/1605
Masa własna/ładowność (kg) – 1855/605
Cena – 304 000 zł (AMG GLC43 Coupe)
Naszym zdaniem
Mercedes GLC szturmem zdobył rynek i stał się jednym z najchętniej kupowanych modeli z gwiazdą. Odmiana Coupe wprowadziła do oferty tego samochodu trochę ekskluzywności i lifestylowego stylu. W wersji AMG, do standardowej wygody i całkiem przyzwoitych możliwości terenowych z pneumatycznym zawieszeniem o regulowanej wysokości, dołożono także prawdziwie sportowe osiągi i doskonałe prowadzenie.
W efekcie powstał samochód niezwykle uniwersalny nadający się zarówno do długich podróży, wycieczki w lekki teren jak i emocjonującej jazdy przez górskie przełęcze. Jednakże, z ceną rozpoczynającą się od 304 000 zł, nie jest z całą pewnością emocjonującą okazją. Odmiana Coupe jest bazowo o ponad 32 tysiące złotych droższa niż wersja SUV.
Konkurencyjne BMW X4 M40i kosztuje 305 200 zł, a Porsche Macan GTS 339 962 zł.