Kierowca czarnego Porsche Cayenne z Gdyni, którego słowacka policja oskarżyła o spowodowanie śmiertelnego wypadku w miejscowości Dolny Kubin we wrześniu 2018 roku, nie żyje.
W ostatnim czasie doszło do wielu śmiertelnych wypadków mocno nagłośnionych przez media. To między innymi sytuacja z Krakowa, gdzie w Renault Megane RS zginęło 4 młodych mężczyzn. A także – z ostatnich tygodni – najechanie BMW M8 jadącego z prędkością ponad 250 km/h na Kię, na autostradzie A1, gdzie w płomieniach śmierć poniosła 3-osobowa rodzina jadąca koreańskim samochodem. Sprawca tego zdarzenia uciekł z Polski i według danych Ministerstwa Sprawiedliwości, został zatrzymany w Dubaju.
Motoryzacja choć piękna, często staje się pośrednią przyczyną ludzkich tragedii. Konsekwencje krótkich chwil za kierownicą niosą opłakane skutki i rzutują na całą resztę życia sprawców tragicznych zdarzeń. Nawet jeśli przeżyją oni sam wypadek, presja i społeczny hejt niejednokrotnie bywa gorszy niż sam incydent. Każdy kierowca, ucząc się na błędach innych, powinien przemyśleć czy na prawdę warto tak ryzykować.
Wypadek na Słowacji w 2018 roku
Tragicznym wypadkiem z udziałem kolumny ekskluzywnych samochodów w miejscowości Dolny Kubin na Słowacji żyła Polska przez wiele dni. W wyniku najechania Porsche Cayenne na tył żółtego Ferrari, to pierwsze, odrzucone do lewej krawędzi jezdni, zderzyło się czołowo z nadjeżdżającą z przeciwka Skodą Fabią. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 57-letni Słowak, a ranni zostali jadąca z nim wówczas 50-letnia żona i 21-letni syn.
O spowodowanie wypadku oskarżono trzech kierowców z Polski, jadących: Mercedesem-AMG C43, Ferrari 458 Spider oraz Porsche Cayenne Turbo. Wszyscy spędzili w słowackim areszcie kilka miesięcy. Jak na razie prawomocny wyrok zapadł tylko wobec kierowcy Ferrari – przyznał się on do winy i poszedł na ugodę ze słowacką prokuraturą. Pozostali dwaj mężczyźni wciąż czekali na rozprawę i wyrok słowackiego wymiaru sprawiedliwości.
Kierowca Porsche odebrał sobie życie 11 października 2023 roku.
Według portalu topky.sk, czarne porsche, które uderzyło w skodę, kierowane było przez 42-letniego obywatela Polski, zaś żółte ferrari przez 27-letniego Polaka. Informacje te zostały potwierdzone przez słowacką policję.