Średnio 18 zgłoszeń w sprawie usunięcia porzuconych i uszkodzonych samochodów dostaje w tygodniu Straż Miejska. W tym roku z terenu Gdańska strażnicy miejscy wywieźli na lawetach 49 wraków aut. Odholowane pojazdy trafiają na parking pod estakadą przy ulicy Rakoczego i tam jeszcze przez pół roku czekają na swojego właściciela.
Ile zgłoszeń ws. zniszczonych aut dostaje Straż Miejska?
Do 3 listopada Straż Miejska otrzymała 759 zgłoszeń dotyczących zapomnianych i nieużywanych aut, z czego 308 trafiło do Gdańskiego Centrum Kontaktu. W tym samym okresie w ubiegłym roku, od stycznia do końca października, sygnałów takich było 699.
Sprawę porzuconych aut reguluje art. 50a ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, który mówi, że „pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub policję na koszt właściciela lub posiadacza”.
– Najpierw strażnicy starają się ustalić dane posiadacza auta, kontaktują się z nim i informują o obowiązku przywrócenia pojazdu do stanu używalności oraz o tym, jakie są możliwości legalnego pozbycia się niepotrzebnego już samochodu. Właściciel pojazdu dostaje określony czas na zajęcie się problemem. Jeśli nie wywiąże się z obowiązku lub gdy nie da się ustalić właściciela, strażnicy mogą zlecić odwiezienie wraku na parking administracyjny – tłumaczy Andrzej Hinz, inspektor ds. komunikacji społecznej w Straży Miejskiej w Gdańsku.
Nie wszystkie auta to wraki
Zdarza się, że do Straży Miejskiej w Gdańsku wpływają zgłoszenia dotyczące pojazdów nieużytkowanych, które jak się później okazuje, nie spełniają warunków usunięcia jako wrak.
– To samochody, które nie są używane przez dłuższy czas lub są jedynie zabrudzone. Ich właściciele na przykład wyjechali lub trafili do szpitala. Z tego powodu nie można usunąć auta – podkreśla Andrzej Hinz.
Do odholowania kwalifikuje się jedynie pojazd, którego stan jednoznacznie wskazuje, że jest nieużytkowany.
– Oprócz chociażby braku powietrza w kołach jest jeszcze zdewastowany, ma zdekompletowane wnętrze, brak szyb, świateł czy elementów układu napędowego oraz uszkodzoną karoserię. Dlatego też każde zgłoszenie strażnicy traktują indywidualnie i dokładnie sprawdzają – tłumaczy Andrzej Hinz.
W tym roku z przestrzeni miejskiej w Gdańsku usunięto ogółem 296 pojazdów, z czego 49 to bezpośrednia zasługa strażników miejskich. Pozostałe 247 aut zostało sprzątniętych po interwencji Straży Miejskiej przez właściciela lub inny podmiot tj. zarządcę miejsca, gdzie stał nie nadający się do jazdy samochód.
Gdzie trafiają auta i kto płaci za ich odholowanie?
Odholowany samochód trafia na parking administracyjny pod estakadą przy ulicy Rakoczego w dzielnicy Piecki – Migowo. Tam czeka na swojego właściciela. Jeśli ten przez pół roku nie zgłosi się po swoje auto przechodzi ono na własność gminy.
Pojazdy są usuwane na koszt właściciela lub posiadacza. Za usunięcie auta osobowego o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t trzeba zapłacić 520 zł. Za usunięcie większych pojazdów do 7,5 ton jego właściciel dostaje zaś rachunek na kwotę 650 zł.
Przed blokiem na bitwy oliwskiej 15 stoji Golf 3 z Sopotu od ponad 6lat,progow niema, kół tylnych nie ma, i nikt nie ma prawa go ruszać, bo właścicielowi nie zależy. Jest opłacone OC i ma prawo stać, a samochód wrak jak nic, i blokuję parkingu.
Policja nic, staż miejska nic, bo prawo jest takie a nie inne. Poza granicą się jakoś tak nie pieprzą, mają więcej dyscypliny jak u nas, no cóż.