Volvobanergrudzie2022750x200
344851 PC Sopot_uzywane_750x300
MB_EQ_Range_Gazeta_750x200_W
BnaerToyotaWalder-nowaToyotaHighlander750x200luty2021
previous arrow
next arrow
Volvobanergrudzie2022750x200
344851 PC Sopot_uzywane_750x300
MB_EQ_Range_Gazeta_750x200_W
BnaerToyotaWalder-nowaToyotaHighlander750x200luty2021
previous arrow
next arrow
moto3m_KIA_750x200
Volvobanergrudzie2022750x200
previous arrow
next arrow

Opel Mokka-e – designerski crossover z elektrycznym napędem

Opel kilka lat temu postawił na SUV’y i crossover’y w swojej ofercie. Zaprezentowana w 2012 roku pierwsza generacja modelu Mokka od początku miała być traktowana przez klientów jako modny i oryginalny stylistycznie samochód.  Najnowsza, II generacja Opla Mokki staje się jeszcze bardziej gadżeciarska i wyrazista niż poprzednik. Mimo, że bazuje na technologiach Peugeot’a, ma jednak swój odrębny styl, który może się podobać. Testujemy Mokkę-e – czyli w całkowicie elektrycznym wydaniu! 

Nowa Mokka jest drugim po Corsie samochodem Opla zbudowanym w ramach koncernu Stellantis. Producent od początku przewidywał i zapowiadał, że w ofercie znajdzie się wersja całkowicie elektryczna, ale to co ucieszy purystów, to fakt, że model ten dostępny jest też z konwencjonalnymi silnikami spalinowymi, w tym z dieslem.

Miejski, odważny stylistycznie i nowoczesny

Mokka jest niedużym crossoverem o niebanalnej i przy tym dość rewolucyjnej jak na Opla stylistyce. Samochód zwraca na siebie szczególną uwagę w wersji z dwukolorowym malowaniem (dopłata 2500 zł) w jaskrawym kolorze – takim jak testowany przez egzemplarz udostępniony przez dealera Serwis Haller.

Z przodu uwagę przyciąga „Opel Vizor” – to nowy element, który ma się stać symbolem marki. Jest to niemal pionowa osłona grilla, która przywodzi na myśl osłonę kasku, zasłaniającą „twarz” Opla. Ten motyw wykorzystany będzie też w nowej Astrze oraz innych modelach z gamy tej marki. Maska z wybrzuszeniem i płetwą biegnącą przez jej środek robi największe wrażenie patrząc z miejsca kierowcy. Płaska i dobrze widoczna płaszczyzna przywodzi mi na myśl duże samochody terenowe.

Wnętrze nawiązuje do klasycznych Opli sprzed lat

Wnętrze to również dość śmiały projekt, a jego ukształtowanie być może coś Wam przypomni. Klasyczne modele np. Omega czy Senator z lat 80/90-tych z charakterystycznym nachyleniem w stronę kierowcę. Tutaj oczywiście zamiast kratek nawiewu i przycisków wszystko skupione jest wokół ekranu, ale trapezowy kształt pozostał.

Mokka reprezentuje segment samochodów miejskich, a do tego „gadżeciarskich”, więc nie ma co tutaj liczyć na wielką przestrzeń, ani też materiały wykończeniowe najwyższych lotów. Kokpit jest czytelny, kierownica dość mała i spłaszczona u daje, co daje poczucie kierowania dynamicznym samochodem. Skrzynia biegów od razu wyda się znajoma tym kierowcom, którzy korzystają z nowym modeli Citroen’a, DS’a i Peugeot’a. Jest to mały dżojstik z przyciskami do załączenia pozycji P oraz B (zwiększona rekuperacja) umieszczony w typowym miejscu.

Walory jezdne nie budzą zastrzeżeń. Czuć oczywiście, że mimo małych rozmiarów ma się do czynienia z ciężkim samochodem, ale to „zasługa” elektrycznego napędu. Jednostka napędowa generuje ekwiwalent 136 koni mechanicznych, ale – uwaga – robi to tylko w trybie sport. W trybie normalnym dostarcza 109 KM, a w ECO tylko 82 KM. Różnica jest bardzo wyraźnie wyczuwalna, ale niestety tylko pod względem osiągów. Różnice w kwestii zasięgu pomiędzy ECO a Normal są ledwie zauważalne. Nieco lepiej wypada to w porównaniu z trybem Sport, który faktycznie zabiera sporo kilometrów.

W najszybszym trybie Mokka-e przyspiesza do 100 km/h w 9 sekund. Prędkość maksymalna ograniczona jest do 150 km/h. Jej osiągnięcie zapewne w druzgocący sposób zmniejsza dostępny zasięg. Przyznam szczerze, że najwyższa prędkość do jakiej rozpędziłem Mokkę nieznacznie przekroczyła 100 km/h. Na każde 300-400 metrów przejechanych z taką prędkością, traciłem według komputera pokładowego 1 km zasięgu. Najlepsze parametry zasięgowe odnotowałem natomiast w przedziale 40-55 km/h.

Ogółem, podczas testu przejechałem około 145 kilometrów i zużyłem na to 75% energii. Z klimatyzacji nie korzystałem wcale, a przez krótkie chwile włączałem tylko podgrzewanie fotela. Można więc wysnuć wniosek, że deklarowane 300 kilometrów zasięgu osiągalne jest tylko w warunkach letnich (ale nie upalnych).

W elektryku jest mniejszy bagażnik

Elektromobilność to także pewne wyrzeczenia. Ze względu na akumulatory i oprzyrządowanie, elektryczna Mokka-e ma mniejszy o 40 litrów bagażnik niż spalinowe odpowiedniki.

Z przodu pod maską, nie wygospodarowano żadnego schowka, więc awaryjna ładowarka musi się znaleźć w bagażniku. Jednak jak na mimo wszystko miejski samochód, jest on w pełni wystarczający rozmiarowo.

Tabela danych technicznych

NAPĘD
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – el.
Moc maksymalna (KM) – 136
Maks. mom. obr. – 260
Skrzynia biegów/napęd – aut./przedni

OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 9.0
Prędkość maksymalna (km/h) – 150

WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 4151/1791/1532
Masa własna/ładowność (kg) – 1523/492

Cena – od 139 900 zł (testowany 162 700 zł)

Moim zdaniem

Opel Mokka-e to nowoczesny i pożądany przez wielu klientów typ samochodu. Jest modnym crossover’em, efektownie wygląda, zwraca na siebie uwagę, a do tego ma promowany wszędzie elektryczny napęd.

Z tego ostatniego powodu, ma też swoją cenę. Bazowo Mokka w wydaniu na prąd kosztuje prawie 140 000 zł. Prezentowany egzemplarz w najbogatszej wersji to już wydatek 162 700 zł.

W środowisku miejskim Mokka czuje się jak ryba w wodzie. Podwyższona pozycja za kierownicą, komfortowe zawieszenie i cichy napęd to zdecydowane plusy. Niestety w warunkach, w których przyszło mi testować Mokkę-e, dane podawane przez producenta mocno różniły się od rzeczywistości.

W efekcie zacząłem odczuwać dyskomfort czy podczas weekendu z elektrycznym Oplem dam radę zrealizować wszystkie transportowe plany czy prądu mi zabraknie. A chyba nie o to chodzi…

Skomentuj

komentarzy

Zobacz również

Alfa Romeo Junior ELETTRICA SPECIALE – mały włoski przystojniak… z Polski

Alfa Romeo Junior to trzeci z braci niedużych crossover’ów koncernu Stellantis, produkowanych w Polsce. Obok …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *