Kilkanaście lat temu, Ford zrewolucjonizował segment samochodów kompaktowych, wprowadzając na rynek „zwykły” samochód o rewelacyjnych właściwościach jezdnych. Focus nie potrzebował nawet topowych wersji ST czy RS, żeby doskonale jeździć. Te najprostsze również miały tę umiejętność. Na wiele lat wykreowało to wizerunek wokół tego modelu. Coś czuje, że teraz historia może się powtórzyć, ale tym razem chodzić będzie o Peugeota 308! Najnowsze wcielenie bardzo chce być samochodem sportowym. I jest w tym piekielnie dobre!
Nowy Peugeot 308 jest pierwszym modelem z nowym logotypem tego producenta. I już to zapowiada spore zmiany. Peugeot od kilku lat konsekwentnie buduje swój nowy wizerunek. Samochody stały się stylistycznie agresywne, są bardzo dobrze wykończone i bardzo posłuszne na drodze. Mimo, że najnowszy Peugeot 308 nie jest (jeszcze) sygnowany logiem PSE, czyli PEUGEOT SPORT ENGINEERED, cechuje się wieloma sportowymi cechami.
Sylwetka to kwintesencja nowego stylu tej marki. Przednie kły, duże koła z niskoprofilowymi oponami, wąskie tylne światła i czarne akcenty na karoserii. 308 zwraca na siebie uwagę, bo wygląda zadziornie i nowocześnie. Z pewnych perspektyw przypomina mi modele już znane – np. Lexusa CT, albo BMW serii 1. Ale za to przodu nie da się pomylić z inną marką.
Nadwozie jest dłuższe i szarsze oraz przede wszystkim niższe niż u poprzednika. To sprawia – ponownie – sportowe wrażenia. Na ten moment, w ofercie dostępna jest jedna wersja – to jest 5-drzwiowy hatchback.
Wnętrze skupione jest wokół PEUGEOT i-Cockpit®, bo to w końcu wizytówka marki. Spłaszczona, eliptyczna kierownica świetnie leży w dłoniach i okazuje się bardzo poręczna. Mimo nie zawsze pozytywnych odczuć na początku, łatwo i szybko jest się przyzwyczaić i tym samym uznać to za świetne rozwiązanie. Do tego dochodzą wirtualne zegary, futurystyczna architektura i… nieergonomiczna skrzynia biegów. Obsługiwana jest przyciskami i niestety ten najbardziej kluczowy „P”, nie zawsze zaskakuje kiedy tego chcemy. Kierowcy wydaje się, że wcisnął klawisz „parking”, ale po zdjęciu nogi z hamulca, okazuje się, że samochód chce ruszyć. To może być niebezpieczne, a receptą na to jest dłuższe przytrzymanie wybranego guzika – trochę jak ze starterem silnika.
Pozycja za kierownicą jest dość niska, a kokpit mocno otacza kierowcę. Ponieważ Peugeot to teraz rodzina z Oplem, szybko dostrzec można zapożyczenie w postaci komfortowego fotela AGR. Dobrze, że w prezentowanym egzemplarzu ma on rozbudowane trzymanie boczne!
Sterowanie większością funkcji odbywa się poprzez dotykowy, centralny wyświetlacz. System nie jest mistrzem intuicyjnej obsługi i wymaga przyzwyczajenia, a do tego zdarzają mu się chwilowe „zawieszki”. W testowanym egzemplarzu kłopoty sprawiała też nawigacja, która zapominała cel podróży po zgaszeniu silnika. Współczesne multimedia często płatają takie figle, ale na szczęście Peugeot ma do zaoferowania coś, dzięki czemu zapomina się o tej wirtualnej rozrywce. Ten samochód chce i potrafi jeździć.
Celowo zabrałem go na kręte odcinki na Kaszubach, by móc jeszcze bardziej docenić inżynierki wkład w układ jezdny. Samochód jest przewidywalny, posłusznie wykonuje polecenia kierowcy i dobrze się z nim komunikuje. Precyzyjny układ kierowniczy, w połączeniu ze sztywnym zawieszeniem daje poczucie kontroli, a żwawy napęd dostarcza odpowiednich emocji.
Hybrydowy zespół napędowy składa się z silnika spalinowego 1.6 oraz elektrycznego. Cały zestaw razem generuje 225 koni mechanicznych, które poprzez 8-biegową skrzynię trafiają na przednie koła. Samochód na suchym na asfalcie ma bardzo dobrą trakcję. Na śliskim podłożu ujawnia się przypadłość każdego elektryka – czyli „strzał” momentu obrotowego, za którym jedna oś nie jest w stanie nadążyć.
W pełni naładowane akumulatory pozwoliły mi przejechać w trybie bezemisyjnym około 40 kilometrów. Niestety, po rozładowaniu baterii stają się one tylko zbędnym ciężarem, który odbiera moc i wyczuwalnie pogarsza osiągi. Mimo korzystania z trybu pracy skrzyni „B”, czyli maksymalną rekuperacją, nie udało mi się odzyskać nawet 1% energii, mimo przejechania blisko 100 kilometrów.
Ciekawe jest natomiast to, że zgodnie z filozofią Power of Choice nowy Peugeot jest dostępny nie tylko z napędem hybrydowym plug-in, ale także z silnikami „czysto” spalinowymi, zarówno benzynowymi jak i wysokoprężnymi.
Jakie napęd warto więc wybrać?
Prezentowana hybryda oferuje bardzo dobre osiągi, pod warunkiem energii zgormadzonych w akumulatorach o pojemności 12.4 kWh. Bez niej mamy do dyspozycji pozostaje około 180 koni – wciąż nieźle, ale hybryda ma większą masę, która w tej sytuacji zabiera werwę. Jeśli więc zamierzacie jeździć w trasie, bez możliwości doładowania, może warto zastanowić się na wyborem spalinowej odmiany 130 KM (zarówno jako benzyniak oraz diesel).
Tabela danych technicznych
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – t.benz/1598/R4/16
Moc maksymalna (KM/obr./min) – 225/5500
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) – 360/1650
Skrzynia biegów/napęd – aut. 8/przedni
OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 7.5
Prędkość maksymalna (km/h) – 235
WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 4367/1852/1441
Masa własna/ładowność (kg) – 1633/487
Cena – 178 000 zł (testowany egzemplarz: 188 800 zł)
Naszym zdaniem
Marka PEUGEOT istnieje od 26 września 1810 roku i jest najstarszą, nadal działającą marką samochodową na świecie. W drugiej połowie 1891 roku, czyli 130 lat temu, wydano we Francji pierwszy samochód klientowi indywidualnemu i był to PEUGEOT. Od tamtego dnia 1891 roku marka dostarczyła blisko 75 milionów samochodów klientom w 160 krajach.
Modele kompaktowe odnotowały już sprzedaż na poziomie ponad 7 milionów samochodów. Najnowsza generacja 308 ma wszystko czego potrzeba, aby podtrzymać ten wynik… poza ceną. Od dłuższego czasu francuski producent boryka się z zarzutem zbyt wygórowanych stawek za swoje samochody.
Docenić należy wkład marki w rozwój modeli i ich atrakcyjność, ale dobrze byłoby zweryfikować ceny za konkurencyjne samochody. Peugeot nie jest ani najdroższy, ani najtańszy. Sęk w tym, że aspiruje do grona marek, które uchodzą za dużo bardziej luksusowe, a jak nie od dziś wiadomo, chytry traci dwa razy.
Warto też dodać, że nowe 308 prawdopodobnie doczeka się swoich wcieleń także w innych markach koncernu Stellantis.