niedziela , 27 kwietnia 2025
Volvobanergrudzie2022750x200
BnaerToyotaWalder-nowaToyotaHighlander750x200luty2021
344851 PC Sopot_uzywane_750x300
MB_EQ_Range_Gazeta_750x200_W
previous arrow
next arrow
Volvobanergrudzie2022750x200
BnaerToyotaWalder-nowaToyotaHighlander750x200luty2021
344851 PC Sopot_uzywane_750x300
MB_EQ_Range_Gazeta_750x200_W
previous arrow
next arrow
moto3m_KIA_750x200
Volvobanergrudzie2022750x200
previous arrow
next arrow
Fot. One Man Army Detailing

Powłoka ochronna lakieru – co, po co i jak?

Powłoki ochronne na lakier i wszelkie inne elementy stały się ostatnio niezwykle popularne a co za tym idzie są kosztownym przedmiotem pożądania oraz, niestety, obiektem narastającej mitologii. W tym artykule chcę możliwie prostymi słowami zebrać to, co sam o powłokach wiem i skonfrontować to z tym, co słyszę dookoła bądź czytam w internecie. Tym samym rozprawię się trochę z niektórymi opiniami oraz, mam nadzieję, pomogę Wam w wyrobieniu sobie opinii oraz podjęciu decyzji. Start!

„Ja mam ceramikę, a Ty tylko kwarc”

Fot. One Man Army Detailing
Fot. One Man Army Detailing

Przykro mi, ale obaj macie w zasadzie to samo, przynajmniej z chemicznego punktu widzenia. Powłoka ceramiczna zwana potocznie „ceramiką” również bazuje na kwarcu. Nie mówię, że wszystkie powłoki są takie same, bo jest to oczywista nieprawda. Ale bazują na tym samym a co za tym idzie, więcej je łączy niż dzieli. Jest też w tym trochę marketingu, bo o ile kwarc brzmi już troszkę pospolicie, to „powłoka ceramiczna” kojarzy nam się z czymś lepszym. Wiadomo, że o takie postrzeganie chodzi producentom.

„Mam roczne auto i chcę położyć na nie powłokę, detailer wmawia mi, że trzeba robić korektę a to podwaja koszt, czy on mnie naciąga?”

14707895_1151590818250719_886093751490380406_o
Fot. One Man Army Detailing

Raczej chce Ci sprzedać usługę, która będzie działać, a której on sam nie będzie się musiał potem wstydzić. Należy zrozumieć, że auto w wyniku użytkowania nabywa wszelakie defekty jak drobne ryski, hologramy, zanieczyszczenia a sam lakier utlenia się. Powłoka nie zwiąże się z takim lakierem w sposób właściwy a co za tym idzie, jej trwałość nie będzie taka, jak tego oczekujesz. Dodatkowo szklista powierzchnia powłoki działa jak soczewka powiększająca co da efekt większej widoczności zarysowań, w pełnym słońcu przeżyjesz więc spory zawód. Ostatnią sprawą jest publika. Prędzej czy później ktoś wytknie Ci, że detailer „po taniości” położył powłokę na nieprzygotowany lakier, sam zadaj sobie pytanie, czy będziesz go bronił, czy zmienisz zdanie i dołączysz do grona negatywnie komentujących pracę tego detailera. Rzeczywistość pokazuje, że zwykle ma miejsce ta druga sytuacja. W detailerskiej, jak i każdej innej nomenklaturze renomę traci się raz. Korekta przed położeniem powłoki jest rzeczą konieczną.

„No dobrze, a kiedy mam nowe auto?”

No dobrze, spójrz na swoje nowe auto w pełnym słońcu, w sztucznym świetle oraz pod latarką inspekcyjną. Jeżeli wygląda idealnie, to można przejść do wyboru powłoki. Jeżeli zaś nie, patrz wyżej – mogą być konieczne przynajmniej niewielkie poprawki. Pamiętajmy, że produkcja masowa  samochodów nie zna litości i co spełnia standardy producenta niemal nigdy nie pokryje się z Twoimi wyobrażeniami odnośnie nowego auta, nieważne czy kosztuje 60 czy 600 tyś pln. Elementy mogą być porysowane, niedopolerowane czy solidnie zabrudzone i pokryte osadami lub wżerami w wyniku postoju auta na placu. Przygotowanie nowego auta przez dealera nigdy nie zawiera pełnej korekty czy głębokiego oczyszczania. Pokaż swoje nowe auto detailerowi i wspólnie omówcie sobie czy i jak działać przed położeniem powłoki.

14889740_1163180237091777_3556674633544696698_o
Fot. One Man Army Detailing

„Moja powłoka jest lepsza, bo jest bardziej śliska w dotyku”

To akurat nie jest żaden wyznacznik jakości powłoki. Śliskość to przyjemność w dotyku i duża hydrofobowość, ale nie to tak naprawdę w powłoce jest najważniejsze. Powłoki dające najlepszą ochronę są zwykle powłokami „tępymi” w dotyku. W celu podbicia efektu odpychania wody stosuje się dodatkowe, okresowo odnawiane warstwy wierzchnie.

„Powłoka X jest najlepsza na rynku/jest lepsza od powłoki Y”

Fot. One Man Army Detailing
Fot. One Man Army Detailing

Warto zapytać jakie kryteria przyjmujemy. Z góry zaznaczę, że nie istnieje w mojej opinii coś takiego jak najlepsza powłoka. Mamy zwyczajnie zbyt dużo zmiennych w których każda powłoka będzie odnajdować się inaczej. Warunki pogodowe, klimat miejsca, w którym użytkujemy pojazd, sposób i intensywność użytkowania auta, sposób i częstotliwość mycia samochodu. Są powłoki mniej i bardziej odporne na chemię, bardziej lub mniej podatne na „zapychanie” lub brak okresowych serwisów. Powłokę należy dobrać pod wyżej wymienione czynniki od klimatu po sposób i częstotliwość pielęgnacji. Spore znaczenie potrafi mieć także charakter auta. Owszem, można zrobić wiele badań i potem wszech i wobec komunikować stopień twardości, rekordową grubość powłoki czy odporność na chemię, ale życie potrafi pokazać, że najdroższa i najbardziej renomowana powłoka wcale nie musi okazać się istotnie najlepszym wyborem. Skąd zatem te opinie? Ludzie lubią je wyrażać i mają swoje mniej lub bardziej sensowne powody. Bo maja takie przekonanie, bo mówi im to doświadczenie, bo tak słyszeli, bo tak im się wydaje, bo subiektywnie najbardziej lubią owe powłoki stosować ze względu na np. przyjemną aplikację lub najzwyczajniej w świecie są z producentem/dystrybutorem powłok związani. Co więcej, boom na powłoki sprawia, że sprzedawać chce je wielu a nie każdy chce inwestować w produkcję. Istnieją więc powłoki, które różnią się wyłącznie etykietą, a kupowane są w jednym miejscu przez, dajmy na to, czterech „producentów”. Cena nie jest też decydującym faktorem, chociaż tutaj podejrzanie tania powłoka raczej nie zaskoczy nas wybitnymi właściwościami.

14086192_1102258866517248_4761059677107918349_o
Fot. One Man Army Detailing

„Powłoka chroni auto przed wszystkim, z rysami i odpryskami na czele”

Niestety, nie chroni. Odprysk to efekt prostej fizyki. Półtorej tony rozpędzonego metalu kontra mały kamyczek. Nie ma możliwości, by nie został ślad po takim uderzeniu. Kolejną sprawą są owady i żrące substancje w ich odwłokach, jeśli usuniemy je szybko to najpewniej nie będzie najmniejszego śladu. Jeżeli zostaną na dłużej i jeszcze po operuje na nich słońce, pojawią się wżery, które trzeba usuwać wyłącznie poprzez agresywną korektę. Rysy są również nadal realnym ryzykiem. Owszem, odporność na zarysowania potrafi wzrosnąć i jest zauważalna szczególnie przy miękkich lakierach, ale nadal możemy powłokę zarysować poprzez np. mycie zabrudzoną gąbką, wycieranie z naciskiem na ręcznik czy otarcie się o pojazd szorstką kurtką. Dumnie komunikowany stopień twardości 9H to nic innego jak skala ołówkowa, nie wchodząc w detale – nie jest to twardość np. szkiełka szafirowego w zegarku. Powłoki nie powinny być również traktowane silną chemią z myjni bezdotykowych czy mocnymi środkami do odspajania zanieczyszczeń bitumicznych.

„Mam powłokę więc nie muszę nic robić, wystarczy że opłuczę auto”

Fot. One Man Army Detailing
Fot. One Man Army Detailing

Niestety, nie jest to prawda. Powłoka powinna być okresowo i regularnie myta ręcznie, gdyż tylko to gwarantuje całkowite usunięcie filmu drogowego z jej powierzchni. Dodatkowo, zgodnie z zaleceniami producenta, detailer powinien co wyznaczony czas przejrzeć powłokę i pokryć ją warstwą hydrofobową po jej uprzednim oczyszczeniu. Tylko wtedy żywot powłoki będzie na akceptowalnym poziomie.

„Producent gwarantuje 7 lat trwałości, więc tyle mogę oczekiwać”

Niekoniecznie. Żyjemy w zmiennocieplnej Polsce, nie np. w słonecznej Kalifornii. Warunki, na jakie są wystawiane powłoki w naszym klimacie oraz wspomniana wyżej pielęgnacja i sposób mycia wpływają na trwałość naszego pancerza, dlatego zawsze bezpieczniej jest założyć nieco krótszy okres trwałości.

„Mogę trochę pojeździć po odbiorze nowego auta i dopiero potem wstawić je na powłokę?”

Tak, oczywiście. Ale zdecydowanie lepiej i mądrzej jest zlecić aplikację powłoki natychmiast po odbiorze lub jeszcze przed nim, jeżeli jest możliwość pracy u dealera. W ten sposób nie wyjeżdżamy nie zabezpieczonym autem wprost w codzienną aurę i unikamy przypadków losowych typu zarysowania na parkingach itp.

12983319_1021620247914444_4009786312822096590_o
Fot. One Man Army Detailing

„Położyłem powłokę na felgi, wydech, plastiki, skórę, szyby, opony, na co jeszcze mogę ją położyć?”

Fot. One Man Army Detailing
Fot. One Man Army Detailing

Chciałoby się zażartować, że chyba już tylko na oczy. Poważnie jednak mówiąc, na niektóre elementy powłok stosować nie warto a wręcz się nie powinno. O ile lakier, felgi, szyby są elementami oczywistymi a na tworzywa czy wspomniane końcówki wydechu nałożyć powłoki nie zaszkodzi, o tyle powłoka na opony z racji jej charakteru i choćby umiejscowienia, to zwyczajny zbytek. Osobną kwestią jest skórzana tapicerka, czyli materiał naturalny. Syntetyczna, twarda powłoka potrafi zapchać taką skórę blokując jej możliwości oddychania a tym samym nieodwracalnie ja zdegradować. Skórzana tapicerka powinna być okresowo czyszczona i pielęgnowana dedykowanymi odżywkami.

Podsumowanie nieco odziera z mitów sam produkt. Okazuje się, że jego odporność na czynniki zewnętrze, zaniedbanie czy niewłaściwą pielęgnację ma swoje granice a koszt pozostaje znaczny.

Czy warto więc stosować powłoki?

Tak, zdecydowanie. W dobie dzisiejszych, miękkich lakierów z bazą wodną zabezpieczenie lakieru jest koniecznością. Chociaż świadomość klientów rośnie, nadal wielu z nich nie wie jak łatwo jest dziś porysować lakier i jak szybko degraduje się on bez zabezpieczenia.

Fot. One Man Army Detailing
Fot. One Man Army Detailing

Powłoka ceramiczna tworzy grubą warstwę o pięknym, szklistym wyglądzie, daje szerokie spektrum ochrony, jakiego nie da najdoskonalszy wosk lub sealant, a jej trwałość liczymy w latach, nie miesiącach. Zachowując minimum świadomości i stosując się do zaleceń pielęgnacyjnych uzyskujemy piękny efekt wizualny, łatwość w codziennym myciu i dodatkowe punkty za zadbany lakier przy odprzedaży pojazdu.

Wyboru powłoki powinniśmy dokonać po konsultacji z detailerem a miejsce jej aplikacji dokładnie zweryfikować. Powłoki wymagają dokładnej aplikacji w ściśle określonych warunkach. Lakier powinien być dokładnie przygotowany, idealnie osuszony i tak samo odtłuszczony. Musi być zachowana odpowiednia temperatura otoczenia jak i wilgotność powietrza. Sama aplikacja musi przebiegać w odpowiedni sposób: od rodzaju aplikatora, przez ilość dozowanej na porcję powłoki i wielkość pola, na którym pracujemy na oświetleniu, czasie i sposobie docierania kończąc. Wreszcie, dana powłoka musi odstać w ustalonych warunkach wymaganą ilość czasu a często musi być wygrzana pod promiennikiem lakierniczym.

Fot. One Man Army Detailing
Fot. One Man Army Detailing

Ostatnią a jedną z ważniejszych spraw jest zastosowanie odpowiedniej ilości produktu. Często producent wręcz nakazuje zużycie 30ml powłoki podczas gdy rodzimy dystrybutor komunikuje, że spokojnie wystarczy mniej niż 10. Takie działanie ma na celu zachęcenie detailera do stosowania powłoki poprzez jej wydajność, prosty wyznacznik pokazujący że z jednej fiolki zrobimy cztery auta zamiast jednego ma w oczywisty sposób przekładać się na korzyść finansową studia. Jest to nieodpowiednie założenie, na którym traci klient, sama marka producenta powłok a w konsekwencji sam detailer. Zaniedbanie wyżej wymienionych elementów zagrozi poprawności wiązania powłoki z lakierem, daje poważne ryzyko wystąpienia rozmazań, skróci trwałość powłoki lub wytworzy cieńszą, niż zalecana warstwę produktu. Wybierając więc produkt powinniśmy więc poświęcić równie dużo uwagi wyborowi aplikatora, który go położy.

Artykuł opracowany przez One Man Army Detailing

Skomentuj

komentarzy

Zobacz również

Wynajem auta na kilka dni lub tygodni – o czym pamiętać, ile to kosztuje?

Wynajem samochodu na kilka dni lub tygodni to wygodna opcja dla osób, które potrzebują transportu …

3 komentarze

  1. Fajny artykuł. Warto nakładać powłoki na samochód, szczególnie nowy. Jednak bardzo zabezpieczają lakier. Można zastosować samemu powłokę bo są gotowe produkty, lecz lepiej oddać samochód w ręce specjalistów.

  2. Wyczerpujący artykuł, zastanawia mnie tylko mycie auta po nałożeniu powłoki. Natknąłem się na artykuł o różnicach w myjniach http://autoentuzjasta.pl/myjnia-reczna-vs-myjnia-automatyczna-bedzie-lepsze-dla-samochodu/ i teraz już nie do końca wiem, czy lepiej myć automatyczną, czy ręczną. Napisałeś, że nie poleca się bezdotykówki, a to z niej najczęściej korzystam, bo najtaniej i dość szybko. Czy myjnia automatycznia akurat bardziej nie zniszczy tej powłoki?

  3. Ja swój samochód na renowacje lakieru oddałem do Car SPA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *