
W niedzielę około godziny 21:00 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze samochodu. W Tuchomiu na ulicy Kasztanowej płonął elektryczny Mercedes. Walka z pożarem trwała do godzin porannych w poniedziałek. Dlaczego tak długo? Ogień udało się opanować, ale strażackie procedury przewidują, że płonący „elektryk” musi zostać zatopiony w wodzie.
Radio Gdańsk, cytując dyżurnego z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa, informuje, że „na miejsce przyjechał kontener przeznaczony do wywożenia odpadów. Po wyłożeniu go plandekami posłużył jako wanna gaśnicza. Do pomocy wezwano także samochód ratownictwa technicznego”.
Prowizoryczna procedura okazała się skuteczna, dzięki czemu nie trzeba było w tym celu ściągać specjalistycznej wanny z Warszawy – czytamy w artykule Radia Gdańsk.
W akcji uczestniczyli strażacy z jednostek OSP Chwaszczyno, OSP Żukowo, JRG 1 Gdańsk, JRG 3 Gdańsk, JRG Kartuzy oraz Policja.
Wrak, nawet po zatopieniu, przez długi czas pozostaje nadzorowane przez ratowników.