„Małe rzeczy czynią perfekcję, jednak perfekcja nie jest małą rzeczą”. Z takim mottem przez życie podążał Henry Royce, jeden z dwójki brytyjskich dżentelmenów odpowiedzialnych za stworzenie legendarnej marki produkującej najbardziej luksusowe samochody na świecie. Royce zajął się finansową stroną przedsięwzięcia, natomiast Charles Rolls, projektowaniem oraz produkcją samochodów, które dzisiaj zna cały świat – Rolls-Royce.
Marka ta stała się synonimem najbardziej luksusowych i często najdroższych samochodów. W motoryzacyjnym świecie z Brytyjczykami do dzisiaj konkurować może praktycznie tylko jedno nazwisko – Willhelma Maybach’a.
Rolls-Royce od zawsze był samochodem dla elit. Środkiem transportu używanym przez koronowane głowy, cesarzy i królów. Istniało nawet powiedzenie, że nietaktem jest prowadzenie ich osobiście, przez właściciela. Rolls-Royce musiał mieć szofera.
Dzisiaj wygląda to inaczej. Flota tego producenta obejmuje zarówno ultraluksusowe limuzyny Phantom, jak i samochody typu coupe (Wraith) oraz cabrio (Dawn).
Limuzyną, którą „wolno” jeździć samemu w ofercie Rolls-Royce jest Ghost. Aby trafić w gusta młodszych i bardziej ekscentrycznych posiadaczy, producent wypuścił na rynek limitowaną serię Black Badge.
Rolls-Royce Ghost Black Badge.
„Czarna odznaka” dostępna jest w modelach Ghost, Wraith oraz Dawn. Wyróżniają ją czarne wykończenia elementów, które w tradycyjnym modelu są srebrne i chromowane. Nawet legendarna statuetka Spirit of Ecstasy, czyli podobizna aktorki Eleanor Thronton, przywdziała czerń.
Nie jest to pierwsza zmiana ubarwiania logo. W 1933 roku Sir Henry Royce podjął decyzje o zmianie czerwonych liter na srebrnym tle, na bardziej eleganckie logo z czarnymi RR na srebrnym tle. Był to też jasny sygnał dla klientów, że ta marka jest w stanie spełnić każde życzenie swoich klientów, a stonowane logo nie będzie kontrastować z barwą lakieru.
Black Badge jest niepowtarzalny także z tego powodu, że do żadnego innego modelu nie mogą zostać dokupione jego elementy. Nawet jeśli klient zażyczy sobie do „zwykłego” Ghosta felgi z modelu BB, serwis ma obowiązek w zamówieniu podać numer VIN. Jeśli ten nie będzie zgodny z Black Badge, fabryka nie wyśle felg.
Koła te również nie są zwykłe. Rolls-Royce przez ponad cztery lata opracowywał technikę ich budowy. Składają się one z 22 warstw włókna węglowego układanych w trzech kierunkach i podwiniętych na zewnętrznych krawędziach obręczy koła w taki sposób, aby uzyskać wytrzymałość 44 warstw. Dodatkowe wzmocnienie stanowi również piasta z odkutego aluminium lotniczego, która połączona jest z felgą za pomocą tytanowych łączników, identycznych jak te stosowane w aeronautyce. Warto również zaznaczyć, że emblemat RR w „dekielkach” felg dzięki wahadle, zawsze znajduje się w położeniu poziomym, nawet podczas jazdy z dużą prędkością.
Ghost w tej odmianie trafia w gusta nabywców, którzy czerpią radość z jazdy samemu, z fotela kierowcy, a nie tylnej kanapy. Nie oznacza to oczywiście, że nie jest tam komfortowo. Nad głową, tradycyjnie dla Rolls-Royce’a, znalazły się setki diod LED, które tworzą „gwiazdozbiór”, w podłokietniku zainstalowano uchwyty na eleganckie kieliszki, a w jego głębi nie mogło zabraknąć lodówki. Miękkie dywaniki, aż proszą, aby zanurzyć w nich nogi i w pierwszej chwili nietaktem wydaje się tylko nie zdjęcie butów. Ilość miejsca jest ogromna, ale porównywalna z limuzynami segmentu Premium. Wydaje się tylko, że ilość miejsca nad głową bliższa jest vanom, niż limuzynom.
Wrażenia zza kierownicy są z jednej strony imponujące, z drugiej, na swój sposób, klasyczne. Dla mnie to zaleta, bo nie jestem zwolennikiem przeładowanych kokpitów, ekranów w każdym możliwym miejscu i dotykowych przycisków. Rolls-Royce jest konserwatywny, można rzec – że trochę staroświecki. Nie jestem w stanie potwierdzić tego na 100%, ale chyba nie ma tam gniazda USB, które umożliwiłoby doładowanie telefonu komórkowego. Skąd ten brak pewności?
Z tego, że jest tam tyle innych wspaniałości, że telefony i weryfikacja funkcji z nimi związanych, schodzi na dalszy plan. Ghost, mimo 2,5 tony masy własnej, zachwyca dynamiką, z jaką nabiera prędkości. Kierowca i trójka pasażerów, w odizolowaniu od zewnętrznego świata, w cieszy i spokoju nabierają pędu. 6.6 litrowy motor o 12-cylindrach w układzie V dostarcza 603 konie mechaniczne turbodoładowanej mocy i aż 840 Nm momentu obrotowego. Wystarczy to do osiągnięcia maksymalnie 250 km/h i przyspieszenia od 0 do 100 km/h w 4.8 sekundy. Dla formalności – producent deklaruje, że ten Ghost zużywa średnio od około 10 do 20 litrów paliwa na 100 km.
Tabela danych technicznych
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – benz./6592/V12/48
Moc maksymalna (KM/obr./min) – 603/5250
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) – 840/1650-5000
Skrzynia biegów/napęd – aut. 8/tylny
OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 4.8
Prędkość maksymalna (km/h) – 250
WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 5399/1948/1550
Masa własna/ładowność (kg) – 2490/—
Cena – ok. 2 000 000 zł
Naszym zdaniem
Rolls-Royce Ghost należy do tak zwanego „motoryzacyjnego top’u”. Nie ma samochodów bardziej ekskluzywnych i bardziej luksusowych. Jednakże nie jest przy tym czymś, oderwanym od rzeczywistości. Ghost, abstrahując od jego wymiarów i kosztów, nadaje się do codziennej eksploatacji. Jest niezwykle komfortowy, daje ogromne poczucie bezpieczeństwa, wspiera kierowcę poprzez układy bezpieczeństwa z kamerą termowizyjną włącznie i zachowuje te same cechy drogowe, które reprezentuje np. BMW Serii 7, z którym jest bardzo mocno spokrewniony.
Black Badge daje dodatkowy zastrzyk mocy, spektakularny, niezwykły wygląd i charakter, który jest bardzo odmienny od standardowego wariantu.
Osobiście, podoba nam się to! Rozpatrywanie ceny i jakiejkolwiek praktyczności jest w tym przypadku bez sensu. Ten samochód natomiast sens ma! Pomimo swojej absurdalnej wartości. Zza jego kierownicy świat wydaje się nie mieć ograniczeń, jest mniejszy i wspanialszy. Osoby na ulicy reagują na Rolls-Royce’a zupełnie inaczej niż na głośne, jaskrawe Ferrari. Wydaje się, że darzą tą markę większym szacunkiem, a jego posiadacza traktują jako człowieka sukcesu, a nie nowobogackiego playboy’a.