Luksus totalny, absurdalna cena i długość porównywalna z samochodem dostawczym. Takie są zazwyczaj pierwsze skojarzenia z Rolls-Royce’m. Tymczasem ta marka mocno się zmieniła, stając się na swój sposób rozsądną. I chociaż wciąż, z 7-cyfrową podstawową ceną, jest niedostępna dla większości śmiertelników, to wcale nie jest już tak wyalienowana jak kiedyś.
Rolls-Royce roztacza wokół siebie wyjątkową aurę, ale inną niż w przypadku głośnych i krzykliwych Ferrari lub Lamborghini. Klasa i szyk tych samochodów jest niepodważalna i osobiście bardzo to w nich lubię. Ilekroć mam przyjemność prowadzić Rolls-Royce’a wyczuwam wokół niego pozytywne nastawienie. Odnoszę wrażenie, że na jego widok nikt pod nosem nie zadaje sobie pytania “skąd wziął na to pieniądze”.
Duch
Ghost (z ang. duch) jest jedną z dwóch limuzyn tej marki, ale w przeciwieństwie do większego Phantom’a, którego uznać można za najbardziej luksusowy samochód świata, ta jest stworzona z myślą o właścicielu, który być może sam również zapragnie poprowadzić swój “jacht na kołach”.
Ma on trochę wspólnego z samochodami segmentu F – przede wszystkim BMW Serii 7, ale to jednak poziom wyżej. Mimo to, nie jest nietaktem poprowadzić go samemu, jak też i usiąść w tylnym rzędzie. W swojej klasie, w której jest jeszcze Mercedes-Maybach i Bentley Mulsanne, to swego rodzaju… uniwersalizm, żeby nie napisać funkcjonalność.
Ghost w najnowszym wydaniu wygląda olśniewająco. Styliści pogodzili wiele cech – jest klasycznie, w stylu Rolls-Royce’a, ale zarazem nowocześnie – nie da się ukryć, że to nowy projekt. Do tego jest niezwykle elegancko i nobliwe.
Wnętrze przenosi pasażerów w świat luksusu. Ciekawe, że ten ultraluksusowy producent oparł się współczesnemu trendowi i nie wkłada na siłę wyświetlaczy i paneli dotykowych. Wciąż jest tu bardzo wiele tradycyjnych, ba! Nawet jednofunkcyjnych przycisków, a suwaki do regulacji wentylacji i ogrzewania są niepowtarzalne. Nie reguluje się nimi temperatury – mają dwa “pokrętła” do regulacji “ciepło-zimno” w dolnej i górnej części strefy! I choć wydaje się to banalne, jest skuteczne. Regulacja odbywa się w sposób, jakiego potrzeba, a nie według “cyfr”.
Jazda – duchowe przeżycie
Posiadanie Rolls-Royce’a jest mi obce, ale za to mogę napisać o pierwszych wrażeniach zza kierownicy. Legendarne, grube, mięsiste, bawełniane dywaniki są tak wspaniałe jak wszyscy je opisują. Właściwie najlepszym wyjściem byłoby zdjęcie butów, aby jeszcze bardziej namacalnie odczuwać ich miękkość i głębokość. Powiedzmy sobie jednak szczerze – na boso, nie wypada!
Kolejna rzecz to magicznie rozświetlony sufit. Rolls-Royce stosuje to rozwiązanie od kilkunastu lat – w podsufitce umieszczono setki diod, które imitują gwieździste niebo.
I rzecz ostatnia, to prowadzenie. Mimo wielkich gabarytów i dużej masy, Ghost prowadzi się lekko. Czuć jego rozmiar i wagę, ale wspomaganie kierownicy jest tak silne, a silnik na tyle mocny, że ani przez chwilę nie ma się wrażenia, że coś tutaj może zmęczyć – zarówno maszynę jak i kierowcę.
Tabela danych technicznych
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – twinturbo V12/6749/12/48
Moc maksymalna (KM/obr./min) – 563/5000
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) – 850/1600-4250
Skrzynia biegów/napęd – aut.8/4WD
OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 4.8
Prędkość maksymalna (km/h) – 250
WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 5715/1948/1571
Masa własna/ładowność (kg) – 2599/—
Cena – od 1 370 000 zł (testowany 389 050 € = ok. 1.8 mln zł )
Moim zdaniem
Nawiązując do tytułu tego artykułu – tak! Mimo zachwytu nad Phantomem, osobiście, bardziej mnie przekonuje Ghost. Może to kwestia wieku, może mentalności, ale jednak, nawet zakładając brak ograniczeń finansowych, wybrałbym mniejszy i co tu dużo mówić – tańszy, model jakim jest Ghost.
To wspaniały pokaz inżynierii, która wielbi luksus. Można się zachwycać mocą silnika i niesamowitą amortyzacją zawieszenia, ale chyba lepiej będzie napisać, że to po prostu jedno z najlepszych miejsc na świecie do podróżowania, niezależnie od dystansu.