Kodiaq był pierwszym SUV’em Skody, który zapoczątkował całą rodzinę tego typu aut u czeskiego producenta. Mniejsi bracia to Kamiq i Karoq, a na szczycie gamy plasuje się prezentowany w tym artykule model. To druga generacja jednego z bestsellerów tej marki. Najnowsze wcielenie pozostało wierne założeniom pierwszej serii. Jest to wyraźnie podwyższone kombi, z napędem na 4 koła, przyzwoitym prześwitem i tradycyjnie bardzo obszernym wnętrzem. Kodiaq debiutuje w Trójmieście dokładnie w tym samym czasie, co nowy Superb, którego już recenzowaliśmy na naszym portalu. Oba testowane egzemplarze mają ten sam napęd – 2.0 TDi o mocy 193 KM. Cenowo również wypadają bardzo podobnie.
Nowy Kodiaq zaprojektowany został według nowego języka projektowania Modern Solid. Nadwozie uległo wydłużeniu o ponad sześć centymetrów, dzięki czemu auto oferuje jeszcze więcej miejsca we wnętrzu dla maksymalnie siedmiu pasażerów i sporej ilości bagażu. Ponadto Skoda poprawiła aerodynamikę modelu, osiągając wartość cx na poziomie 0,282. Znaczące postępy w zakresie aerodynamiki osiągnięto dzięki wprowadzeniu aktywnych żaluzji chłodnicy oraz przeprojektowaniu przednich i tylnych zderzaków. Kolejne stylistyczne nowości to zastosowane nowe logo marki na masce i na tylnej klapie, reflektory LED Matrix i przedni grill z poziomym paskiem świetlnym oraz połączone ze sobą tylne światła LED z animowanymi kierunkowskazami.
Generalnie, nie trudno dostrzec z którą generacją Kodiaqa ma się do czynienia. Nowy model jest elegancki i nowocześniejszy. Stał się moim zdaniem bardziej obły. Nie do końca to do mnie przemawia – poprzednia, schodząca z rynku generacja, miała więcej charakteru. Nowy Kodiaq wygląda dość… koreańsko.
Co innego można powiedzieć o wnętrzu. To jest nowoczesne, ładne i przede wszystkim świetnie wykończone. Wyraźnie czuć, że Skoda nie chce być ubogim krewnym Volkswagena. Czeski producent chyba obrał sobie za cel… Audi!
Wewnątrz, czeka duża przestrzeń, bardzo wygodne fotele, wiele schowków i kieszonek. Krótko mówiąc to mistrzostwo funkcjonalności. Czeka tez kilka nowinek jak na standardy Skody.
Skrzynię biegów obsługuje się pokrętłem przy kierownicy, panel sterowania wentylacją to trzy, kilkufunkcyjne wyświetlacze, a w ramach rozwiązań Simply clever, pojawiły się śmietniki w bocznych kieszeniach drzwi.
Kodiaq, podobnie jak poprzednia generacja, pozostaje liderem w kwestii przestronności. To, jak doskonale Skoda wykorzystała wielkość samochodu jest godne podziwu. Kodiaq nie jest małym samochodem – jakby nie patrzeć to kawał SUV’a, ale w porównaniu do nawet większych od siebie, oferuje zadziwiająco dużo miejsca. Ten model spodobał się za Oceanem!
Testowany w naszej redakcji egzemplarz był odmianą 5-osobową. Opcjonalnie dostępny jest III rząd siedzeń, który czyni z Kodiaq samochód 7-osobowy.
W kwestii użytkowania Kodiaq zasługuje na dobre opinie. Samochód dobrze się prowadzi, jest komfortowy. Dzięki 2-litrowemu dieslowi gwarantuje satysfakcjonujące osiągi, a przy tym nie drenuje portfela. Średnie zużycie paliwa oscyluje pomiędzy 7-8 litrów ON na 100 kilometrów. Cierpliwi odnotują nawet wynik z „6” na początku.
Tabela danych technicznych
Silnik: typ/pojemność/cylindry/zawory – 1968/R4/16
Moc maksymalna (KM/obr./min) – 193/3500
Maks. mom. obr. (Nm/obr./min) – 400/1750 – 3250
Skrzynia biegów/napęd – aut. 7/4×4
OSIĄGI
Przyspieszenie 0-100 km/h (sek) – 7.8
Prędkość maksymalna (km/h) – 220
WYMIARY I MASA
Dł./szer./wys. (mm) – 4758/1864/1679
Masa własna/ładowność (kg) – 1717/613
Cena – od 239 900 zł (testowany 253 100 zł)
Naszym zdaniem
Nowa Skoda Kodaiq jest tak samo dobra jak poprzednia. Gwarantuje przestrzeń, której oczekują od niej rodziny. W najnowszym wydaniu oferują nową stylistykę, bardziej multimedialny charakter i… wyższą cenę.
Nie od dziś wiadomo, że wszystko drożeje. W przypadku Skody nie odbywa się bez uzasadnienia. Samochody te oferują niejednokrotnie lepsze wyposażenie i wykończenie niż bardziej prestiżowe marki.
Pytanie tylko jak podejdą do tego faktyczni nabywcy – czy będą chcieli Skodę w lepszym wydaniu ze większe pieniądze czy skierują swoje spojrzenia w kierunku tańszych, choć nie tak dobrze wykończonych, konkurentów.