W miniony weekend, w estońskim mieście Võru zakończyły się rajdowe Mistrzostwa Łotwy. W klasie LRČ1 wicemistrzem tego kraju został pochodzący z Sopotu Mikołaj Kempa jadący w tej rundzie z pilotem Marcinem Szeja. Polacy walczyli o tytuł za kierownicą Mitsubishi Lancer Evo IX.
Mikołaj Kempa po raz pierwszy na Łotwie startował w 2016 roku, podczas rajdu Liepaja, który wówczas był rundą mistrzostw Europy.
Dlaczego sopocianin zdecydował się na ściganie na Łotwie?
Wybór padł przypadkowo. Szukałem fajnego, szutrowego, zagranicznego rajdu i przyjaciel Tomek Barwik namawiał mnie żebym pojechał własnie tam, bo to jedna z rund mistrzostw Europy. To był bardzo dobry pomysł. Świetna organizacja po pięknych szutrowych drogach – byłem pod wrażeniem. Czasy na poszczególnych odcinkach też udało nam się uzyskać całkiem niezłe, ale niestety na ostatnim odcinku wypadliśmy z trasy i kompletnie rozbiliśmy wynajętego Lancera EVO IX. Całe szczęście samochód był ubezpieczony – opowiada Mikołaj Kempa.
Kierowca z Trójmiasta jeszcze dwukrotnie stanął na mecie rajdów, ale tym razem zimowych. W 2017 roku były to eliminacje na Łotwie i jeden rajd w Polsce. Niestety ostatni start, w LOTOS Baltic Cup w Gdańsku, zakończył się wypadkiem, w którym ciężko ranny został pilot Mikołaja Kempy. Po tym zdarzeniu, trójmiejski kierowca wycofał się ze ścigania do 2019 roku.
W końcu postanowiłem tam wrócić. Dlaczego? Ze względu na przepiękne rajdy tylko po szutrach lub po śniegu w trudnej konfiguracji. Jest tam wszystko to, co sprawia, że rajdy tak mnie fascynują. Bardzo duża konkurencja, mnóstwo młodych talentów, ale i zawodnicy z Mistrzostw Świata: Solberg, Tanak, Gryiazin, a to tylko kilku w tym lider WRC – mówi Mikołaj Kempa.
Rundy są łączone z mistrzostwami sąsiedniego kraju – Estonii. Rajdy odbywają się wspólnie w obu krajach naprzemiennie, ale w tym roku w lidze estońskiej są 2 rajdy więcej niż łotewskiej. Tamtejszy sezon wciąż jeszcze trwa, a to oznacza, że załoga Kempa/Szeja mają szansę na kolejne tytuły.
Tytuł wicemistrza Łotwy to dla mnie zwieńczenie ciężkiej pracy, masy wyrzeczeń, walki mentalnej ze sobą przede wszystkim, ale też i taka puenta, że trzeba walczyć o marzenia i nigdy się nie poddawać. Tytuł ten zdobyłem z trzema różnymi pilotami, ale dopiero z Marcinem Szeja poczułem zespół i “team spirit”. Bardzo wspomogła mnie w tym moja rodzina – żona Karolina, której dziękuje za wielkie wsparcie oraz syn Nikoś i grono przyjaciół z “bandy”, głównie Macias i Borówka którzy zrobili mnóstwo kilometrów żeby nas wspierać na miejscu – podsumowuje Kempa.
Mikołaj Kempa pochodzi z Sopotu, ma 35 lat, rajdowo związany jest z trójmiejskim Automobilklubem Orski. Prywatnie jest mężem Karoliny Łukaszewskiej, która odpowiada za marketing jedynego w północnej Polsce przedstawicielstwa marki Porsche w Sopocie.