Kierowcy zapewne z niepokojem patrzą na wciąż trwającą i uprzykrzającą im życie budowę Trasy Kaszubskiej S6 na gdyńskim węźle. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w swoich komunikatach w kwietniu tego roku zapewniała o osiągnięciu przejezdności trasy w czerwcu. Miesiąc dopiero co się zaczął, ale zdjęcia z głównego punktu budowy nie napawają optymizmem. Pierwotnym terminem oddania trasy do użytku była jesień 2021 roku.
Czy zatem kierowcy mogę liczyć na dotrzymanie słowa i przejezdność nowym odcinkiem jeszcze w tym miesiącu? Nikt tego nie wie, a oficjalne kanały dyplomatycznie unikają odpowiedzi wprost.
– W tej chwili jest prowadzony bardzo szeroki asortyment prac budowlanych. Są to budowy bądź przebudowy sieci infrastruktury technicznej, takie jak wodociągi, kanalizacje deszczowe i sanitarne, do tego oczywiście umocnienia skarp, humusowanie, prace brukarskie, bitumiczne, roboty na licznych obiektach mostowych, do tego jeszcze montaż ekranów akustycznych – powiedział 7 czerwca dla Radia ESKA Piotr Michalski z gdańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Z kolei portal trojmiasto.pl przetacza wypowiedź Wojciecha Cywińskiego z firmy Polaqua, wykonawcy drogi: Założyliśmy uzyskanie przejezdności pod koniec czerwca, by ulżyć turystom, którzy tu przyjadą, ale jest wiele zagrożeń, które powodują, że może się nie udać. Potrzebna jest intensywna praca.
Aktualne zdjęcia opublikowane przez GDDKiA oraz internautów dają jasny obraz, że największe opóźnienie jest prawdopodobnie na węźle Wielki Kack w Gdyni. To tutaj wizualnie prace są najdalsze zakończenia.
Pytanie co dalej z Trasą Kaszubską, pozostaje bez odpowiedzi.