Wczoraj gdańscy policjanci ruchu drogowego zatrzymali 41-latka, który na stacji benzynowej zapomniał odłączyć przewód do tankowania gazu i uszkodził dystrybutor, wyrywając z niego ten przewód. Podczas czynności w tej sprawie okazało się, że sprawca zdarzenia jest poszukiwany listem gończym i ciąży na nim sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi.
Wczoraj o godz.20:00 policjanci ruchu drogowego otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, do którego doszło na terenie jednej ze stacji paliw przy ul. Trakt Św. Wojciecha. Funkcjonariusze pojechali na miejsce zdarzenia i ustalili, że 41-letni gdańszczanin kierujący Volkswagenem Polo, podczas włączania się do ruchu nie zachował szczególnej ostrożności i odjeżdżając spod dystrybutora gazu, nie odpiął przewodu do tankowania wyrywając go z dystrybutora.
Policjanci sprawdzili dane osobowe sprawcy tego zdarzenia. Okazało się, że kierowca Volkswagena jest poszukiwany przez gdański sąd listem gończym celem doprowadzenia go do najbliższego aresztu lub zakładu karnego do odbycia kary pozbawienia wolności w wymiarze 6 miesięcy. Dodatkowo na 41-latku ciążył trzyletni zakaz sądowy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, który obowiązywał go jeszcze do listopada 2020 roku. W trakcie kontroli wyszło również na jaw, że Volkswagen gdańszczanina nie jest ubezpieczony.
Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do komisariatu. Zgodnie z dyspozycjami sądu 41-latek zostanie teraz umieszczony w zakładzie karnym lub areszcie. Za złamanie zakazu sądowego grożą mu teraz kolejne lata pozbawienia wolności. Dodatkowo o braku ubezpieczenia jego pojazdu zostanie poinformowany ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny. Za brak polisy OC, UFG przewiduje karę do 4200 złotych.