Mówi się, że zmotoryzował Polskę. Kiedyś bardzo popularny, teraz coraz rzadszy i często poszukiwany przez kolekcjonerów (!). Polski Fiat 126p, potocznie zwany “Maluchem”, świętuje już 44 urodziny. Pierwszy egzemplarz tego małego samochodu zjechał z taśmy produkcyjnej fabryki w Bielsku Białej 6 czerwca 1973 roku. Pojazd wówczas budowany był jeszcze z włoskich części. Jeden z takich właśnie modeli trafił ostatnio w ręce sopockiego kolekcjonera klasycznych samochodów – Marka Gut, ze stowarzyszenia Classic Moto Story. Wymarzonego Malucha osobiście “odnalazł” i odkupił od jego pierwszego właściciela.
Jerzy Cisłak z Sopotu, zakupił swojego Malucha w 1978 roku w ramach tak zwanej “akcji PKO-wskiej”. Polegała ona na dokonaniu wpłaty i swego rodzaju rezerwacji samochodu, a następnie losowało się termin jego odbioru. W tamtych czasach na zakup Malucha nie mógł pozwolić sobie każdy. Podstawowa cena 69 000 zł odpowiadała wówczas 30-stu średnim polskim pensjom. Można więc przyrównać jego ówczesną wartość do około 140 000 dzisiejszych złotych.
Pan Jerzy wylosował grudniową datę odbioru samochodu. Łut szczęścia sprawił jednak, że akurat otwierano nowy Polmozbyt w Elblągu i zaproponowano przyspieszony termin odebrania Fiata właśnie stamtąd. Pan Jerzy skorzystał z tej szansy i tym samym zaoszczędził około 3 miesięcy czekania.
Ci, którzy nie skorzystali z tej “okazji” i upierali się przy odbiorze z Polmozbytu w Gdańsku, przy Hallera (dzisiejszy teren Centrum Motoryzacyjnego Auto Plus), musieli czekać na swoją kolej, zgodnie z wylosowanym terminem.
Egzemplarz pana Jerzego trafił więc do Sopotu, gdzie został zarejestrowany i przechowywany, aż do dnia dzisiejszego. Maluch posiadał dodatkowe wyposażenie – między innymi obrotomierz i bagażnik dachowy, który jak tłumaczy Pan Jerzy, znacząco powiększył funkcjonalność samochodu.
Właściciel aktywnie korzystał z Malucha przez około 14 lat. Po tym okresie wymagał on przeglądu i co się z tym wiążę, wymiany wielu elementów.
Nastąpiła zmiana epoki motoryzacji, samochód nie odpowiadał już aktualnym standardom, nie było więc sensu inwestować pieniędzy w jego dalszą eksploatację, schowałem więc go do garażu, przez pewien czas służył mi on nawet jako biblioteka i tak spędził wiele lat, do czasu aż odnalazł go mój sąsiad Marek – opowiada Jerzy Cisłak, pierwszy właściciel prezentowanego Fiata 126p.
Marek Gut, jest jednym z założycieli Stowarzyszenia Classic Moto Story, skupiającego wielu miłośników klasycznej motoryzacji z Trójmiasta i okolic.
“Odkrycie” Malucha było jak się okazuje całkowitym przypadkiem.
Poszukiwałem pewnego albumu Czerwonych Gitar. Sasiąd poinformował mnie, że ma takowy w garażu, poszliśmy więc do niego, aby go znaleźć. Kiedy otworzyły się drzwi – zamarłem. Pod stertą gazet i książek wyłonił się doskonale znany mi kształt. To był Fiat 126p z pierwszych lat produkcji! – informuje Marek Gut.
Samochód mimo wieloletniego postoju w suchym garażu nie obronił się przed zębem czasu.
Remont rozpocząłem od silnika, zawieszenia i układu hamulcowego. Na szczęście samochód był kompletny, to znaczy wszystkie części, tak jak wyjechał z fabryki, były na swoim miejscu – dodaje obecny właściciel. Drugim etapem remontu była blacharka. Trwało to dokładnie rok ze względu na zaawansowanie prac oraz poszukiwanie potrzebnych do odtworzenia elementów blacharskich, co ważne – oryginalnych.
Piękna, pomarańczowa tapicerka, wygląda jak nowa, chociaż wcale taka nie jest! Przeszła ona dokładne czyszczenie i zachowała się w oryginale w całym samochodzie.
Prowadząc stowarzyszenie miłośników klasycznych samochodów stawiam sobie za cel ratowanie takich perełek. Szczególnie tak wyjątkowych, z taką historią – z dumą mówi Marek Gut.
Obecnie samochód trafił już do bezpiecznego garażu, w którym spędzi nadchodzącą zimę, jednak jak zapowiada właściciel, Malucha będzie można zobaczyć na trójmiejskich wystawach klasycznych samochodów organizowanych przez Classic Moto Story w 2018 roku.