Powstanie ich zaledwie 750 sztuk, z czego zaledwie 3 trafią do Polski. Mowa o unikatowym motocyklu brytyjskiej marki Triumph, modelu Thruxton TFC, który został sprzedany w salonie Triumph Gdańsk i lada dzień wyjedzie na trójmiejski ulice. Aby stać się jego posiadaczem trzeba było zdecydować się na zakup “w ciemno”, bez możliwości wcześniejszej jazdy próbnej ani nawet oglądania na własne oczy. Do tego pół roku oczekiwania i minimum 92 300 zł jakie trzeba było przeznaczyć na jego zakup.
Triumph Thruxton TFC to limitowany, ręcznie produkowany model, oferujący większą moc i większy moment obrotowy, z wiodącą w klasie specyfikacją, największymi możliwościami oraz wykończeniem i detalami na miarę klasy premium. Koncepcja TFC to ekskluzywna linia limitowanych customowych motocykli klasy ultra-premium. Maszynami tymi jeździli tacy motocykliści, jak Jason Statham, Luke Evans czy też David Beckham.
Limitowaną serię Thruxton TFC wyróżnia wiele detali, które najłatwiej rozpoznać po złotej barwie. Dotyczy to między innymi obramowania logo Triumpha, łańcucha napędowego w złotym kolorze, przeszyć na siedzisku oraz ręcznie malowaną złotą linia przewodnią na kokpicie. Do tego elementy z włókna węglowego – tym materiałem wykończono przedni błotnik, nasadę siedzenia oraz elementy osłaniające podnóżki.
Technicznie Thruxton’a TFC wyróżnia przede wszystkim niższa o 5 kilogramów masa własna i mocniejszy o 10 KM silnik niż ten w wersji R. W zawieszenie zastosowano elementy firmy Ohlins – przedni widelec NIX30 oraz w pełni regulowane amortyzatory ze zbiornikami gazu typu PIggyBacl, z aluminiowymi pokrętłami regulującymi. O odpowiednie działania hamulców dba promieniowa pompa hamulcowa Brembo, a za przyczepność opony Metzeler Racetec RR.
Warto również wspomnieć o wyjątkowej dokumentacji dołączonej do sprzedanego egzemplarza – z wydrukowanymi zdjęciami i podpisami cechującymi tą konkretną sztukę, numer 539 z 750.
Nabywca motocykla – Pan Marcin, nie kryje swojego zadowolenia z zakupu. W modelu Thruxton zakochał się wiele lat temu, podczas prezentacji – wówczas jeszcze modelu 900 – w Warszawie.
Był dziwny, ale mnie zachwycił. Wtedy jeszcze nie było mody na cafe-racer’y i nawet nie miałem okazji się przejechać tego typu motocyklem. Teraz nie mogę się już doczekać pierwszej przejażdżki moim egzemplarzem. Motocykla będę używał regularnie, ale nie będzie to codzienny środek transportu “do pracy”. Każda jazda będzie zapewne celebracją. Liczę, że uda mi się pojechać na przynajmniej dwie, trzy weekendowe wycieczki w roku tym motocyklem – dodaje właściciel jedynego w Trójmieście Triumph’a Thruxton TFC.
Cały przydział tego modelu został już wyprzedany w związku z czym nie ma możliwości zamawiania kolejnych egzemplarzy – informuje Łukasz Siekański, Kierownik Salonu Triumph AC Motors. Sprzedaż tej jednej sztuki to nasz duży sukces.