Nagranie z Gdańska – Wrzeszcza, ul. Jana Kilińskiego (Stary Browar). Kierująca “zderza” się swoim lusterkiem z samochodem jadącym z przeciwka.
Kto w tej sytuacji zawinił i czy potrzebne były aż tak wulgarne słowa?
Od Autorki: “Przesyłam filmik z dziś, gdzie Pan i władca terenów miejskich zwyzywał mnie od “ku*w je**nych” po tym jak uderzył swoim lusterkiem w moje wjeżdżając we mnie na zwężonym odcinku osiedlowej drogi. Oczywiście zostałam poinformowana, że nie radzę sobie na drodze, dlatego to ja w tego jegomościa wjechałam. Buractwo w czystej postaci. Sprawy nie kieruję na Policję chociaż zastanawiałam się nad tym: zniesławienie i kolizja…“